Nowy szef Warner Bros Discovery David Zaslav ogłosił, że zatrzymana została produkcja blockbustera „Batgirl”. A film jest po zdjęciach, które trwały 9 miesięcy w Szkocji. I zainwestowano w niego już ok. 90 mln dolarów.
Przez ostatnie dwa lata branża filmowa walczyła, by dotrzeć do widzów w czasie pandemii, gdy kina były pozamykane lub otwierały się powoli, z poważnymi restrykcjami. Studia blokowały swoje najmocniejsze premiery, bojąc się je „spalić”. Niektórzy producenci zdecydowali się wprowadzać filmy hybrydowo – jednocześnie do kin i na platformy streamingowe. Inni skrócili tzw. okna kinowe, znacznie szybciej udostępniając swoje tytuły w Internecie. Były też tytuły, które trafiały tylko do streamingu. Jednym z pierwszych studiów, jakie dokonały zmian w swojej strategii był właśnie Warner, który zdecydował się wysłać duży zestaw produkcji z 2021 r. do platform HBO Max. Trafiła tam m.in. „Wonder Woman 1984”.
Tyle dolarów zainwestowano już w film "Batgirl"
Teraz jednak szefowie Warnera ogłosili, że HBO Max zniknie, a de facto zostanie połączone z serwisem Discovery+. W USA nowa platforma ma się pojawić już w połowie 2023 roku, jesienią zostanie uruchomiona na rynkach Ameryki Łacińskiej. Na całym świecie, w tym w Europie, proces ten ma zostać zakończony w 2024 roku. Dziś oba kanały mają łącznie ok. 92 milionów subskrybentów, nowa platforma ma ich mieć ok. 130 mln.
Jednocześnie jednak Zaslav przyznał, że firma chce stosować nową strategię inwestowania. Zmniejszy się produkcja lokalna, Warner nie będzie też wydawać ogromnych pieniędzy na produkcje przeznaczone wyłącznie do streamingu. Woli skupić się na kinie i hitach mających szansę na wysokie wpływy z dużego ekranu. Pierwszą ofiarą nowej polityki stała się właśnie „Batgirl”, kobieca odsłona cyklu o człowieku-bohaterze. Jak głosi plotka, pokazy próbne wypadły źle. W Warnerze uznano, że film jest za słaby, by trafić do kin i za drogi, by znaleźć się wyłącznie na portalu.