- Moja rodzina od strony ojca pochodzi z tamtych stron – mówił aktor, nawiązując do filmu. - To będzie kawał mocnego i bolącego kina, które będzie można zobaczyć 7 października – dodał.
Jakubik mówił, że przed rokiem na jednym z festiwali rozmawiał z ambasadorem Ukrainy w Polsce. – Powiedział, że czeka na ten obraz, wie doskonale, że będzie to ogromny skandal i problem dla Ukrainy – przekonywał Jakubik. – Ale wie dobrze, że Ukraina musi się nad tym tematem pochylić, bo nie da się budować dobrych stosunków sąsiedzkich, zamiatając tematu rzezi pod dywan.
Aktor mówił o powstającej na Ukrainie komisji historycznej, której zadaniem jest stworzenie dokumentu, w którym tamte wydarzenia mają być nazwane po imieniu. – Obawiał się tylko, że polityka wejdzie do tej komisji, zresztą ja również – powiedział Jakubik.
Mówił, że na mocy porozumienia wspomnianej komisji, oba kraje miały mieć dostęp do swoich dokumentów związanych z rzezią, ale powstał problem, bo Ukraińcy nie chcą udostępnić własnych.