Złotego Lamparta 69. festiwalu filmowego w Locarno zdobył film „Bez Boga" debiutantki z Bułgarii Ralitzy Petrovej. Nagroda Specjalna Jury przypadła filmowi „Inimi Cicatrizante" Radu Jude. Rumuńska nowa fala nie przestaje zachwycać.
Wielki sukces odniosła również w Locarno kinematografia polska. Bardzo dobrze została tu przyjęta „Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego.
„W tym filmie nie chodzi o objaśnianie życia, lecz o zapisanie jego dziwności i szaleństwa" – napisał recenzent „Screenu". „Znakomita praca kamery i wyczulenie na detale epoki są atutami tego niepokojącego filmu o jednym z najbardziej znanych polskich malarzy XX wieku" – chwalił recenzent „Variety".
Zrealizowana na podstawie scenariusza Robera Bolesto „Ostatnia rodzina" to opowieść o blisko 30 latach z życia rodziny Beksińskich. Zaczyna się ona w roku 1977, gdy wybitny malarz i fotografik Zdzisław Beksiński razem z żoną, synem Tomaszem, matką i teściową przeprowadza się z rodzinnego Sanoka do Warszawy. W dwóch mieszkaniach w blokowisku toczy się dramat ludzi, którzy kochają się, ale nie dają sobie rady z życiem. Ojca i syna naznaczonych depresją, innością, ogromną wrażliwością. I kobiety – żony i matki kryjącej się w ich cieniu, próbującej życie rodziny organizować i uspokajać. Wszyscy oni ożyli na ekranie dzięki świetnym aktorom Andrzejowi Sewerynowi, Dawidowi Ogrodnikowi i wspaniałej Aleksandrze Koniecznej.
– Ta postać była bardzo trudna do obsadzenia – mówi „Rzeczpospolitej" Jan P. Matuszyński. – Musieliśmy znaleźć aktora, który będzie równie prawdziwy jako czerdziestolatek i jako siedemdziesięciolatek. Andrzej Seweryn bardzo chciał tę rolę zagrać. Zrezygnował dla niej ze swojego wyrazistego aktorstwa, niemal się wyzerował, pokazał zupełnie inną twarz.