Wenecja 2016: Filmy o relacjach między światem rzeczywistym i wymyślonym

Tom Ford, François Ozon oraz Mariano Cohn i Gastón Duprat pokazali ciekawe filmy i mają dobre recenzje.

Aktualizacja: 04.09.2016 21:26 Publikacja: 04.09.2016 20:10

Ekipa „Frantza” w Wenecji: aktor Pierre Niney, reżyser François Ozon i aktorka Paula Beer

Ekipa „Frantza” w Wenecji: aktor Pierre Niney, reżyser François Ozon i aktorka Paula Beer

Foto: PAP

Relacja z Wenecji

Temat pierwszej połowy festiwalu? Relacje między światem rzeczywistym i wymyślonym, budowanie życia wokół fikcji. I konsekwencje wyborów, jakich dokonujemy.

Tom Ford, kreator mody, który kilka lat temu zaskoczył „Samotnym mężczyzną", teraz pokazuje intrygujące „Nocturnal Animals". Znów mówi o samotności. Bohaterka jego filmu jest młodą, dobrze prosperującą zawodowo kobietą. Ale w życiu prywatnym przeżywa kolejne rozczarowanie. Jej młody kochanek wyraźnie się oddala, stale wyjeżdża gdzieś służbowo, wreszcie telefon zdradza obecność obok niego innej kobiety. A jednocześnie Susan dostaje przesyłkę od byłego męża. Z książką jego autorstwa. Gdy jako młodziutka dziewczyna wiązała się z artystą, matka przestrzegała: „To, co ci się dzisiaj podoba, niedługo będzie cię drażnić". Tak się stało. Po latach oboje są w innym miejscu. Osobno. W perfekcyjnie skonstruowanym filmie rzeczywistość i fikcyjna opowieść z książki byłego męża Susan układają się w fascynującą historię miłości, odrzucenia, tęsknoty, żalu, samotności, zemsty.

– Jestem projektantem mody, ale jako reżyser nie podporządkowuję wszystkiego stylowi. Odwrotnie, rodzaj opowiadania narzuca historia – powiedział Ford na konferencji prasowej.

Zrobił przejmujący film, który można odczytywać na wielu płaszczyznach, bo przecież jest to również opowieść o sztuce, tworzeniu, przenikaniu się życia i fikcji.

Podobnie jak „Honorowy obywatel" Mariano Cohna i Gastóna Duprata. Tu bohater też jest pisarzem, laureatem Nagrody Nobla, której nigdy nie zdobył jego rodak Argentyńczyk Jorge Luis Borges. Daniel Mantovani mieszka w Europie, odcina się od zgiełku świata, odrzuca zaproszenia. Ale przyjmuje jedno – z rodzinnego miasteczka Salas, które chce go uczynić honorowym obywatelem. Ten powrót po latach na argentyńską prowincję miał być nostalgiczną podróżą do miejsca, gdzie zostawił pierwszą miłość i gdzie pochowani są jego rodzice. Stał się wielkim rozczarowaniem. Ale po długim milczeniu Mantovani znów usiądzie do pisania. – Ile w tej powieści jest prawdy, ile fikcji? – spyta dziennikarz podczas wieczoru autorskiego po wydaniu książki „Honorowy obywatel".

Proces tworzenia zarejestrował też Wim Wenders w „Pięknych dniach Aranjueza". Tam autor stuka w klawisze maszyny zapatrzony w parę konwersującą przy stoliku w jego ogrodzie. Autentyczną, wymyśloną przez niego?

Jednak nie tylko artyści mogą budować życie wokół fikcji. François Ozon czy Derek Cianfrance, opowiadając o tym, uciekli w przeszłość.

François Ozon cofnął się o wiek. We „Frantzu", w niemieckiej familii, która na froncie I wojny światowej straciła syna, zjawia się Francuz. Podaje się za przyjaciela Frantza, opowiada o czasie spędzonym wspólnie w Paryżu. Tylko narzeczona Frantza wie, że naprawdę przyjechał po wybaczenie, dręczony wyrzutami sumienia. Dlaczego? „Proszę, nie wyjawiajcie sekretu Adriena publiczności" – pisze w liście do dziennikarzy Ozon. Ale ważniejsze jest to, że w filmie Anna nie wyjawi go rodzicom Frantza.

– W czasach, w których wciąż szafuje się słowami „prawda" i „transparentność", postanowiłem zrobić film o kłamstwie – mówi reżyser.

Sztukę Maurice'a Rostanda przeniósł już na ekran Ernst Lubitsch w filmie z 1932 roku „Broken Lullaby". On jednak powojenną rzeczywistość pokazał z punktu widzenia Francuza, Ozon spojrzał oczami niemieckiej dziewczyny opłakującej ukochanego. Sportretował Europę podzieloną, z trudem pokonującą wrogość, wycierającą z pamięci tragedie. Niemców upokorzonych po przegranej, podatnych na przyjęcie nacjonalzmu. Ale też pokazał skłonność ludzi do kreowania sztucznego obrazu świata i kształtowania wokół niego wzajemnych relacji. Bardzo ważny, bardzo współczesny film.

O moralności i sekretach, które pewnego dnia eksplodują, opowiada też Derek Cianfrance w „Between the Oceans", gdzie zdewastowany przez I wojnę światową mężczyzna, latarnik z wyspy, próbuje zbudować nowe życie, oparte na wielkiej miłości do młodziutkiej żony. Ale również w ich świat wkrada się kłamstwo: para odkrywa dryfującą po morzu łódkę. Wewnątrz są zwłoki mężczyzny i cudem uratowane niemowlę, które bezdzietne małżeństwo „przywłaszcza". Nie bacząc, że gdzieś jest kobieta opłakująca śmierć męża i córki. Film nie zaskakuje, opiera się na schematach, z których nie wyciągają go nawet Michael Fassbender i Alicia Vicander. Ale wpisuje się w weneckie opowieści o fałszu i meandrach wyborów.

Fikcja wdzierająca się w życie – czasem przynosząca ból, a czasem ukojenie – wciąż pojawia się na weneckim ekranie. Wyobraźnia artystów pomaga objaśniać świat. Ale dlaczego godzimy się na kłamstwo w życiu codziennym, w relacjach z innymi? „Kłamstwo jest grzechem – mówi we „Frantzu" ksiądz. – Ale czy prawda komuś pomoże?".

Artysta ma prawo do tworzenia fikcji. To jego sposób na powiedzenie czegoś ważnego o świecie. Ale do czego dojdziemy, dając przyzwolenie na hipokryzję i fałsz w życiu społecznym, w rodzinie, w sobie?

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów