Spełnione marzenie erotyczne sparaliżowanego dziennikarza

Świetnie zrealizowane "Sesje" Bena Lewine'a przełamują w kinie kolejne tabu: pokazują życie seksualne osób niepełnosprawnych – pisze Marek Sadowski

Aktualizacja: 15.01.2013 17:12 Publikacja: 15.01.2013 17:06

Helen Hunt i John Hawkes, bohaterowie „Sesji”

Helen Hunt i John Hawkes, bohaterowie „Sesji”

Foto: Imperial Cinemax

Kino serwowało dotąd erotykę niezmąconą brzydotą, starością czy kalectwem, a niepełnosprawni w ogóle jako główni bohaterowie ekranowych hitów stanowili rzadkość. Górę brały polityczna poprawność i strach przed konfrontacją obrazu choroby z wrażliwością potencjalnego widza, zdaniem producentów nieprzygotowanego i niechętnego takim eksperymentom.

Zobacz galerię zdjęć

Artystyczne sukcesy „Motyla i skafandra" Schnabla i wielomilionowa widownia na „Nietykalnych" Nakache'a i Erika przełamała opory. W obu wypadkach scenariusze zainspirowały autentyczne wydarzenia. Teraz filmowcy poszli krok dalej. Zburzyli kolejne tabu, o którym wcześniej bano się nawet wspomnieć. Zaczął Belg Geoffrey Enthovene, kręcąc „Hasta la vista", komedię o trójce młodych mężczyzn marzących o przeżyciu inicjacji seksualnej. Spełnienie ich pragnień nie jest proste, bo dwóch jest przykutych do wózków, a trzeci nie widzi.

W „Sesjach" Ben Lewin przedstawił historię, która w znacznej części zdarzyła się naprawdę. Jej bohaterem jest dziennikarz i poeta Mark O'Brien. Sparaliżowany po przebytej w dzieciństwie chorobie Heinego-Medina i na co dzień oddychający ze wspomaganiem tzw. żelaznego płuca był człowiekiem niezwykle dzielnym i mimo daleko posuniętej niepełnosprawności pełnym optymizmu, otwartym na kolejne wyzwania. Ukończył studia, zamieszkał sam jedynie pod opieką dochodzącego pielęgniarza, pisywał artykuły...

Gdy skończył 38 lat, zapragnął czegoś więcej – sprawdzić, jak jego ciało zareaguje na seksualne bodźce. W świat zmysłowych doznań wprowadziła go skutecznie zawodowa seksterapeutka, daleka od stereotypowego wizerunku pani do towarzystwa. Ich spotkania, czyli tytułowe sesje, opisał sam O'Brien w opublikowanym w „The Sun" artykule, który stał się podstawą scenariusza filmu. Ben Lewin przedstawił w „Sesjach" rzadko oglądany w kinie świat idealny, pozbawiony okrucieństwa i nietolerancji. Wszystkie napotkane przez O'Briena osoby pomagają mu. Nawet jego spowiednik umacnia go w decyzji o utracie dziewictwa. Ten optymistyczny klimat wydaje się nieco sztuczny, ale może ten schorowany człowiek miał naprawdę tak wiele szczęścia w swoim nieszczęściu.

Wspaniali są aktorzy. Niezwykle naturalni, stworzyli psychologicznie umotywowane postacie. John Hawkes jako O'Brien gra właściwie samą twarzą i monologowaniem z offu. Helen Hunt w roli terapeutki w większości scen jest naga. Choć 20 lat skończyła dawno temu, jej ciało emanuje seksualnością, wrażliwością, żywiołowością, uwodzicielskim powabem.

 

 

Film
Nieznana biografia autora „Zezowatego szczęścia". Zapomniany mistrz polskiego kina
Film
Od klasyków „Sami swoi” oraz „Prawo i pięść” po „Różę” Wojciecha Smarzowskiego
Film
Horrory sprzedają się najlepiej w Hollywood
Film
22. Millennium Docs Against Gravity pokaże świat bez retuszu
Film
Już dzisiaj dowiemy się, kto wygrał Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy! | 9 dzień 18. Mastercard OFF CAMERA
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem