Bajki bez cenzury

Są znakomitą odtrutką na polukrowane i często schematyczne filmy familijne. Można w nich znaleźć wszystko to, co jest esencją niepokornego kina: obrazoburczy żart, inteligentną satyrę, eksperyment i osobisty ton reżysera

Publikacja: 26.02.2009 13:18

Baccano! 22.55 | canal+ | środa

Baccano! 22.55 | canal+ | środa

Foto: Canal+

Dawno, dawno temu – a dokładnie w 1901 roku – na farmie w Kansas przyszedł na świat wizjoner, który odmienił krainę bajek. Nazywał się Walt Disney i wymyślił ulubionych bohaterów dziecięcej widowni: Myszkę Miki, Kaczora Donalda, Goofy’ego, Psa Pluto. Udowodnił, że filmy rysunkowe nie są pośrednią formą sztuki, przy okazji ucząc najmłodszych życzliwości wobec innych, szacunku dla pracy, przyjaźni i miłości. Mijały lata. Imperium Disneya skostniało.

Aż pewnego dnia pojawił się zielony ogr o imieniu Shrek i narobił w królestwie Disneya bałaganu. Puszczał wiatry w swym bajorku i zachowywał się ordynarnie. Ale przy tym ożywiał zmurszałe schematy, kpiąc z baśniowej tradycji. Koniec.

Tę bajkę znamy wszyscy – w powszechnej świadomości historia filmu animowanego zaczyna się na kreskówkach Disneya dla całej rodziny, a kończy wraz z nadejściem błaznującego Shreka. W tym tygodniu będzie okazja obejrzeć bajki, które przeczą temu stereotypowi. Dzieci należy położyć spać. A rodzice niech siadają przed telewizorem.

Animacja dla dorosłych ma różne oblicza. Może być wyrafinowanym kinem autorskim lub szokować dowcipami, kpić z konwenansów i tematów tabu. Pierwszy nurt reprezentuje pokazywane w Canal+ „Persepolis”. Film wyreżyserowała Marjane Satrapi. Ta ilustratorka i autorka komiksów urodziła się w 1969 roku w Teheranie, w inteligenckiej rodzinie. Jednak ze względu na burzliwe przemiany w kraju (rewolucję ajatollaha Chomeiniego, która obaliła szacha, a także krwawą wojnę z Irakiem) w 1984 roku wyjechała do Europy, by ostatecznie osiąść we Francji.

[srodtytul]Między komiksem i autobiografią[/srodtytul]

Po latach na emigracji (między 2000 a 2004 rokiem) Satrapi stworzyła powieść graficzną „Persepolis”, w której opowiedziała o swoim dzieciństwie w Iranie i pierwszych latach na obczyźnie. Sukces książki sprawił, że wraz z Vincentem Paronnaud zdecydowała się przenieść ją na duży ekran. Rysunki są proste, czarno-białe. Kolor pojawia się jedynie na chwilę. Można odnieść wrażenie, że ogląda się ożywione paski komiksowe z gazet. Powstał wyjątkowy mariaż popkulturowej estetyki (komiks) z kinem autorskim (autobiograficzna treść).

Forma filmu przełamuje wszelkie bariery – polityczne, religijne i kulturowe. Życie bohaterki nabiera uniwersalnego wymiaru, a animacja układa się w opowieść o cenie, jaką trzeba zapłacić za wewnętrzną wolność. Choć Satrapi nasyca fabułę nostalgią za utraconą ojczyzną, potrafi zachować zdrowy dystans do opowiadanej historii – nie popada w sentymentalizm. Za to w serii scenek obyczajowych inteligentnie wykpiwa autorytarny Iran i dowcipnie krytykuje świat Zachodu.

[srodtytul]Przełamując rysunkowe konwenanse[/srodtytul]

Obrazoburczą satyrę możemy za to poznać dzięki „1000 złych uczynków” – nowemu serialowi Bartka Kędzierskiego, autora popularnego cyklu „Włatcy Móch”. Akcja rozpoczyna się na początku XXI wieku. Ludzie cieszą się z wkroczenia w trzecie millenium, ale w piekle nikt nie ma powodów do radości. Lucyfer postanowił rozliczyć swoich podwładnych z postawionych przed nimi zadań. Czarty muszą przedstawić listę własnych osiągnięć. Dla niektórych będzie to okazja do awansu, ale piątka demonów, którym w ostatnim czasie powinęła się noga, zostaje ukarana. Muszą zamieszkać na Ziemi i przyjąć ludzką postać.

Będą mogli wrócić do piekła, gdy 1000 ludzi, w ciągu 1000 dni popełni... 1000 złych uczynków. Co ważne – nie mogą używać diabelskich sztuczek, więc by osiągnąć cel, podszywają się pod typową rodzinę z przedmieścia. I tak na osiedle nowych domków przy ulicy Biszkoptowej wprowadza się familia Rogowieckich. Głowa rodziny Maurycy naciąga biednych na ubezpieczenia.

Jego żona Marysia sieje intrygi wśród sąsiadek. Córka Natalia uwodzi kolegów i prowokuje nauczycieli. Synek Kubuś męczy zwierzątka, a Pysio, który codziennie budzi się jako inny zwierzak, roznosi wściekliznę. „Serial jest skierowany do dojrzałego widza” – mówi Bartek Kędzierski, dodając, że język bohaterów jest „bardzo potoczny, czasem slangowy i wulgarny”.

Warto również zwrócić uwagę na krótkometrażowe „Niestety” Mariusza Wilczyńskiego (TVP 2). 13-minutowa opowieść o parze starych aniołów, które śnią, że znów są młode, jest przykładem animacji eksperymentalnej. Reżyser, laureat wielu prestiżowych nagród na międzynarodowych festiwalach, idzie pod prąd tradycyjnej technice animacji. Konsekwentnie pracuje nad własnym stylem. Jego filmy nie są klasycznymi fabułami, polegają na grze skojarzeń. Jednak zwykle dotykają tych samych tematów: przemijania, poczucia osamotnienia, pułapek rutyny codzienności.

W tym tygodniu znajdzie się także coś dla miłośników japońskiej anime. Ale kino! zaprezentuje mroczną gotycką baśń „Vampire Hunter D”, a Canal+ kolejne odcinki serialu „Baccano!”. Jest w czym wybierać.

Dawno, dawno temu – a dokładnie w 1901 roku – na farmie w Kansas przyszedł na świat wizjoner, który odmienił krainę bajek. Nazywał się Walt Disney i wymyślił ulubionych bohaterów dziecięcej widowni: Myszkę Miki, Kaczora Donalda, Goofy’ego, Psa Pluto. Udowodnił, że filmy rysunkowe nie są pośrednią formą sztuki, przy okazji ucząc najmłodszych życzliwości wobec innych, szacunku dla pracy, przyjaźni i miłości. Mijały lata. Imperium Disneya skostniało.

Pozostało 90% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu