Kto dziś pamięta Dennisa Hoppera? Wyreżyserował „Swobodnego jeźdźca” — jeden z najważniejszych kontrkulturowych filmów przełomu lat 60. i 70.? Grał u Francisa F. Coppoli, Davida Lyncha. Dziś u markowych reżyserów pojawia się sporadycznie. Częściej jego występy można zobaczyć w marnych produkcjach, które trafiają tylko na DVD. Nie przykładał się do kariery. Wolał zabawę, alkohol, narkotyki. Sam siebie zawsze postrzegał bardziej jako artystę plastyka niż aktora.
Od czasu problemów z realizacją „Wodnego świata” gaśnie także kariera Kevina Costnera. Na przełomie lat 80. i 90. był popularnym gwiazdorem i uznanym reżyserem („Tańczący z wilkami”). Dziś naraża się na śmieszność, grając w kuriozalnych thrillerach („Mr. Brooks”), filmach science fiction („Wysłannik przyszłości”) lub kiczowatych melodramatach („List w butelce”).
Fatalnie wiedzie się Charliemu Sheenowi. W latach 80. był nadzieją Hollywood. Występował wówczas w głównych rolach u Olivera Stone'a („Pluton” i „Wall Street”), ale talent zmarnował przez narkotyki. Obecnie pojawia się w sitcomach i kolejnych częściach „Strasznego filmu”. Do listy sławnych przegranych i skazanych na zapomnienie można jeszcze dopisać m.in. Christiana Slatera (też uzależniony od narkotyków) i Winonę Ryder (problemy z kleptomanią). To zestawienie można ciągnąć bez końca.
Jednak niektóre gwiazdy są w stanie podnieść się z upadku i wrócić na szczyt.
[srodtytul]Kłopoty gwiazdy ery disco[/srodtytul]