Strasznie szczęśliwi ****

„Malownicze wioski, piękne, złote pola uprawne, zabytkowe miasteczka, w które wkomponowano nowoczesność, nie burząc tradycji pielęgnowanej od wielu lat”. Tak Danię opisuje jeden z internetowych portali turystycznych. To małe królestwo wydaje się sielską krainą, gdzie ludzie są przyjaźni, otwarci, żyją prosto i wygodnie.

Publikacja: 02.04.2009 11:27

Życie w miasteczku zmienia Hansena. Nawet mineralną, którą zwykle pił w barze, zastępuje piwem

Życie w miasteczku zmienia Hansena. Nawet mineralną, którą zwykle pił w barze, zastępuje piwem

Foto: Syrena Films

Jednak „Strasznie szczęśliwi” – na podstawie powieści Erlinga Jepsena – pokazują inną Danię – zimną, nieprzystępną, wrogo nastawioną do obcych. Film Henrika Rubena Genza jest czarną satyrą na skandynawską mentalność.

Niezwykle istotne jest miejsce akcji. Zamiast „pięknych, złotych pól uprawnych” oglądamy szarobure jutlandzkie mokradła. Wydaje się, że bulgoczące pod powierzchnią bagna wciągną każdego, kto przybędzie na te tereny lub będzie próbował się stąd wyrwać. A żadna, nawet najmroczniejsza, tajemnica nie ujrzy światła dziennego.

Przekonuje się o tym Robert Hansen (Cedergren), policjant dyscyplinarnie przeniesiony z Kopenhagi do odciętej od wielkomiejskiego świata miejscowości. Hansen liczy, że na prowincji odpocznie, pozbiera się po traumie z przeszłości i pełen spokoju wewnętrznego wróci do pracy w stolicy.

Nic z tego. Społeczność, do której trafił, rządzi się własnymi, odbiegającymi od litery prawa, zasadami. Hansena traktuje jak intruza, choćby dlatego że zamiast piwa zamawia w miejscowym barze wodę mineralną.

Pewnego dnia do policjanta zwraca się z prośbą o pomoc Ingelise (Christensen), kobieta maltretowana przez męża (Bodnia). Hansen chce interweniować, ale najpierw z zaskoczeniem odkrywa, że przemoc jest w miasteczku tolerowana, a później daje się wciągnąć Ingelise w perwersyjną grę...

Genz znakomicie buduje nastrój grozy i osaczenia, przełamując go od czasu do czasu makabrycznym, absurdalnym humorem bliskim duchowi braci Coen. Udało mu się płynnie połączyć thriller z pastiszem rozmaitych gatunkowych konwencji – od westernu poczynając (motyw obcego przybywającego do miasteczka), na horrorze kończąc (proszę zwrócić uwagę na kota!).

[i]Dania 2008, reż. Henrik Ruben Genz, wyk. Jakob Cedergren, Lene Maria Christensen, Kim Bodnia[/i]

Jednak „Strasznie szczęśliwi” – na podstawie powieści Erlinga Jepsena – pokazują inną Danię – zimną, nieprzystępną, wrogo nastawioną do obcych. Film Henrika Rubena Genza jest czarną satyrą na skandynawską mentalność.

Niezwykle istotne jest miejsce akcji. Zamiast „pięknych, złotych pól uprawnych” oglądamy szarobure jutlandzkie mokradła. Wydaje się, że bulgoczące pod powierzchnią bagna wciągną każdego, kto przybędzie na te tereny lub będzie próbował się stąd wyrwać. A żadna, nawet najmroczniejsza, tajemnica nie ujrzy światła dziennego.

Film
Rekomendacje filmowe: Wielka diva i kobieta ścigająca uciekającego narzeczonego
Film
Film „Maria Callas”. Bardzo trudne zadanie dla Angeliny Jolie
Film
Rok bez oscarowego pewniaka. Emilia Pérez autorką ostrych postów
Film
„Kibic”, czyli szalikowcy tacy jak my
Film
Nowości Netfliksa. Drugi sezon „1670” dla 700 mln widzów, "Heweliusz" i bitwa raperów