Ani zwolnienie za kaucją, ani inne środki bezpieczeństwa po wyjściu z aresztu nie są w stanie zagwarantować jego obecności podczas procedury ekstradycyjnej – powiedział rzecznik ministerstwa Folco Galli. Resort zarekomendował również Federalnemu Sądowi Karnemu w Bellinzonie, gdzie adwokaci Romana Polańskiego złożyli zażalenie na jego zatrzymanie, by nie wypuszczał go za kaucją.
Sąd ma je rozpatrzyć w ciągu następnych tygodni. Jest niemal pewne, że zastosuje się do zaleceń Ministerstwa Sprawiedliwości, co oznacza, że Polański nie wyjdzie z aresztu przed zakończeniem procedury rozpatrywania wniosku ekstradycyjnego USA.
Tym samym nie ziściły się nadzieje adwokatów reżysera, którzy chcieli, by czekał on na werdykt w areszcie domowym w swej posiadłości w Gstaad. – Stawką w tej przykrej sprawie jest wizerunek Szwajcarii. Wypuszczenie Polańskiego z aresztu oznaczałoby, że aresztowanie go było bezprawne. Na to władze nie mogą sobie pozwolić – mówi „Rz” Daniel Vischer, poseł Zielonych z Zurychu, specjalista od prawa karnego i adwokat.
Według niego zarówno sąd w Bellinzonie, jak i Ministerstwo Sprawiedliwości chcą pokazać, że Polański jest traktowany jak każdy inny obywatel oskarżony o popełnienie przestępstwa.
– Zwolnienia za kaucją udziela się tylko w przypadku, gdy stałym miejscem zamieszkania osadzonego jest Szwajcaria. Polański na stałe mieszka we Francji, która nie ma umowy ekstradycyjnej z USA. Na dodatek jest on bardzo zamożny, więc żadna kaucja nie byłaby w stanie odwieść go od ucieczki – tłumaczy Vischer.