Reklama

Kosmiczne kolizje - dokument o zderzeniu Ziemi z asteroidą

Jakie mogą być skutki zderzenia Ziemi z asteroidą? Czy tragedii da się zapobiec? Odpowiedzi szukają twórcy pasjonującego amerykańskiego dokumentu

Publikacja: 14.10.2010 23:00

Kosmiczne kolizje - dokument o zderzeniu Ziemi z asteroidą

Foto: PAT

Film pełen widowiskowych symulacji komputerowych, przypominających efekty specjalne stosowane w hollywoodzkich superprodukcjach, ma być przestrogą i głosem w dyskusji na temat przyszłości naszej planety. Zdaniem twórców dokumentu robimy zbyt mało, by przygotować się na konfrontację z „kosmicznym gruzem”. Tymczasem zderzenie z kometą lub planetoidą wydaje się nieuniknione.

Filmowcy przedstawiają możliwy scenariusz. W kierunku San Francisco leci asteroida o średnicy pół kilometra. Wszyscy zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ale nie mogą zrobić nic poza ewakuacją ludności. Na niebie pojawia się pędząca świetlista kula. Miasto najpierw trzęsie się na skutek fali uderzeniowej i bombardowania skalnych odłamków. Potem zostaje zalane niszczycielską falą tsunami. W ciągu paru chwil San Francisco znika z mapy świata.

Historia przypomina film science fiction, ale okazuje się, że w 2004 roku naprawdę groziła nam podobna katastrofa. Asteroida Apofis o średnicy 400 metrów niebezpiecznie blisko zbliżyła się do Ziemi. Naukowcy próbowali przewidzieć dokąd zmierza. – Obliczenie przyszłej orbity jest bardzo trudne. Przypomina grę w baseball – tłumaczy jeden z ekspertów. – Nie wiadomo, gdzie wyląduje piłka uderzona kijem. Musisz ciągle obserwować tor lotu, aż wreszcie, gdy zobaczysz wystarczającą jego część, możesz przewidzieć, czy spadnie gdzieś bezpiecznie z boku czy na twoją głowę.

Monitorowaniem nieba zajmują się naukowcy wyposażeni w potężne teleskopy. Efekty ich obserwacji zbiera m.in. Centrum Małych Ciał Niebieskich w Cambridge. Największe asteroidy mają około 30 kilometrów długości. Gdyby taki obiekt uderzył w Ziemię, prawdopodobnie zniszczyłby wszelkie życie.

Czy da się temu zapobiec? – To zależy, ile będziemy mieli czasu – tłumaczy Geoffrey A. Landis z NASA. W hollywoodzkiej superprodukcji „Armageddon” grupa śmiałków dowodzona przez Harry’ego Stampera (Bruce Willis) stanęła przed podobnym wyzwaniem. Zdecydowali się wywiercić w asteroidzie otwory, w których umieścili i zdetonowali ładunki nuklearne. Akcja zakończyła się sukcesem.

Reklama
Reklama

W prawdziwym świecie naukowcy zdecydowaliby się na inne rozwiązanie. Prawdopodobnie próbowaliby zmienić tor lotu gigantycznego kosmicznego kamienia. Ich zdaniem wysadzenie asteroidy mogłoby zmienić jeden duży problem w tysiące mniejszych, ale równie niebezpiecznych.

[i]Kosmiczne kolizje, 11.55 | TVP 1 | SOBOTA[/i]

Film pełen widowiskowych symulacji komputerowych, przypominających efekty specjalne stosowane w hollywoodzkich superprodukcjach, ma być przestrogą i głosem w dyskusji na temat przyszłości naszej planety. Zdaniem twórców dokumentu robimy zbyt mało, by przygotować się na konfrontację z „kosmicznym gruzem”. Tymczasem zderzenie z kometą lub planetoidą wydaje się nieuniknione.

Filmowcy przedstawiają możliwy scenariusz. W kierunku San Francisco leci asteroida o średnicy pół kilometra. Wszyscy zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ale nie mogą zrobić nic poza ewakuacją ludności. Na niebie pojawia się pędząca świetlista kula. Miasto najpierw trzęsie się na skutek fali uderzeniowej i bombardowania skalnych odłamków. Potem zostaje zalane niszczycielską falą tsunami. W ciągu paru chwil San Francisco znika z mapy świata.

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama