Reklama

Kret Rafaela Lewandowskiego - film o rozliczeniach z PRL-em

Od piątku na ekranach rozliczeniowy "Kret" Rafaela Lewandowskiego

Aktualizacja: 05.08.2011 19:31 Publikacja: 03.08.2011 19:01

Borys Szyc i Marian Dziędziel w filmie "Kret", reż. Rafael Lewandowski

Borys Szyc i Marian Dziędziel w filmie "Kret", reż. Rafael Lewandowski

Foto: Metropolis

Ojciec i syn siedzą na plaży. Prowadzą najtrudniejszą rozmowę życia.  Były działacz "Solidarności" w śląskiej kopalni, przywódca strajku górników,  został właśnie oskarżony o współpracę ze służbą  bezpieczeństwa. Teraz wyznaje synowi, że przed laty podpisał lojalkę. Dzięki temu jego śmiertelnie chorą żonę przewieziono do lepszego szpitala.

Zobacz fotosy z filmu

Pełna rozpaczy twarz Zygmunta (Mariana Dziędziela) mówi wszystko. Równie trudny moment przeżywa Paweł (Borys Szyc). Jakby razem z tą wiedzą wziął na siebie część grzechu ojca. Bo przecież i on, dziś już mąż i ojciec, musi stawić czoła hańbie spływającej na rodzinę. Jak ma żyć z prawdą, którą poznał? Bronić bliskiego człowieka? Zaprzeczać? Odciąć się?

Marc Minkowski, światowej sławy dyrygent, dyrektor muzyczny Sinfonii Varsovii, przed kamerą Rafaela Lewandowskiego poszuka polskich korzeni

Polskie kino, przyzwyczajone do opowieści o heroizmie, długo nie mogło sobie poradzić z rozrachunkami ze wstydliwą przeszłością. Gdy politycy i publicyści ujawniali teczki byłych współpracowników SB, nierzadko brutalnie nimi manipulując, artyści milczeli.

Reklama
Reklama

Potem jednak zaczęli się budzić. Powstały: "Rysa" Michała Rosy, "Różyczka" Jana Kidawy-Błońskiego, "Korowód" Jerzego Stuhra, teraz wchodzi na ekrany "Kret" Rafaela Lewandowskiego. Autorzy tych filmów, idąc śladem niemieckiego "Życia na podsłuchu", przypominali, że nie wolno jednoznacznie osądzać. Że między czernią i bielą są różne odcienie szarości i różne ludzkie motywacje. Nie każdy jest łotrem. Zdarzali się ludzie złamani przez system. Szantażowani albo zwyczajnie za słabi.

Rafael Lewandowski, pół Polak, pół Francuz, wcześniej autor kilku świetnych dokumentów, ma dar obserwowania świata. Pokazuje złożoność polskich losów. Teść Pawła zginął w czasie strajku w kopalni, córka walczy, by jego zabójcy zostali ukarani. "Czy rozgrzebywanie przeszłości jest potrzebne? W  89 roku i tak komuchy zniszczyły dokumenty" – denerwuje się Zygmunt. On sam przed sądem zostanie oczyszczony z zarzutów. Tylko syn wie, za jaką cenę. I właśnie ta wiedza go obciąża.

"Kret" to popis nie tylko Mariana Dziędziela, nagrodzonego na ostatnim festiwalu w Gdyni. Znakomitą kreację jako Paweł tworzy Borys Szyc. Jego aktorstwo jest oszczędne, przejmujące. Oczy mówią więcej, niż mogłyby wyrazić krzyk czy płacz. Byłego porucznika SB gra Wojciech Pszoniak. Kiedy mówi do Pawła: "Nie oceniaj ojca pochopnie. Sam byś tak postąpił. Takie były czasy, mój kochany" – ciarki przechodzą po plecach.

Lewandowski opowiada o milczeniu rodzącym fałsz społecznego życia. O grzechach przeszłości, które – niewyznane – spływają na następne pokolenie. Szantażowany przez SB Zygmunt zrobił przed laty świństwo, żeby chronić syna. Paweł też ma już na sumieniu ciężki grzech. Czy milcząc o tym, obciąży kiedyś swego syna?

Barbara Hollender

Sylwetka Rafaela Lewandowskiego w dodatku "Plus  Minus"

Reklama
Reklama
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Film
Łukasz Palkowski: Seriale zacierają granice
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama