Ojciec i syn siedzą na plaży. Prowadzą najtrudniejszą rozmowę życia. Były działacz "Solidarności" w śląskiej kopalni, przywódca strajku górników, został właśnie oskarżony o współpracę ze służbą bezpieczeństwa. Teraz wyznaje synowi, że przed laty podpisał lojalkę. Dzięki temu jego śmiertelnie chorą żonę przewieziono do lepszego szpitala.
Pełna rozpaczy twarz Zygmunta (Mariana Dziędziela) mówi wszystko. Równie trudny moment przeżywa Paweł (Borys Szyc). Jakby razem z tą wiedzą wziął na siebie część grzechu ojca. Bo przecież i on, dziś już mąż i ojciec, musi stawić czoła hańbie spływającej na rodzinę. Jak ma żyć z prawdą, którą poznał? Bronić bliskiego człowieka? Zaprzeczać? Odciąć się?
Polskie kino, przyzwyczajone do opowieści o heroizmie, długo nie mogło sobie poradzić z rozrachunkami ze wstydliwą przeszłością. Gdy politycy i publicyści ujawniali teczki byłych współpracowników SB, nierzadko brutalnie nimi manipulując, artyści milczeli.