Kino coraz bardziej odważne

„W ciemności” zdobyło Złote Lwy i osiem innych nagród. Srebrne Lwy dla „Obławy” Krzyształowicza

Publikacja: 14.05.2012 08:16

W gdyńskich kuluarach słychać było głosy, że werdykt jest konserwatywny i zachowawczy. Ja go bronię. Jurorzy wyłuskali z konkursu najlepsze filmy. Myślę, że od lat nie było rozstrzygnięcia tak mało kontrowersyjnego. Owszem, twórcy „W ciemności", które odniosło już sukces, zdobywając nominację do Oscara i 1,2 mln widzów w polskich kinach, mogli pokazać swój film poza konkursem. Z pompą i czerwonym dywanem, ale jednak bez ubiegania się o trofea. Byłby to piękny gest w stosunku do artystów walczących dopiero o uznanie i promocję.

Skoro jednak producenci zgłosili obraz Holland do konkursu, to dyrektor Michał Chaciński musiał go zakwalifikować, a jury ocenić tak jak każdy inny tytuł. A pod względem profesjonalnej roboty „W ciemności" przewyższało inne propozycje, czasem o kilka klas.

Cieszą nagrody dla rumuńsko-polskiej „Drogi na drugą stronę". Animowana historia Claudia Crulica, który w polskim areszcie umarł po strajku głodowym, jest tytułem przejmującym i nowatorskim. Kolejnym dowodem na siłę „dorosłej", dramatycznej animacji.

Z 14 konkursowych filmów jury wyłowiło też perełkę. „Obława" Marcina Krzyształowicza to wojenny thriller: opowieść o kapralu z AK-owskiego oddziału, który wykonuje wyroki na zdrajcach. Misternie skonstruowane, nowoczesne kino, pokazujące złożoność historii i nieadekwatność powierzchownych ocen.

Kolejny wygrany tegorocznej „Gdyni" to „Jesteś Bogiem" Leszka Dawida – film o losach chłopaków z kultowego już dzisiaj, hiphopowego zespołu Paktofonika. Opowieść o wrażliwości, która skazuje człowieka na przegraną w zderzeniu z brutalnym światem, a jednocześnie zapis narodzin polskiego kapitalizmu.

I wreszcie ostatni z nagrodzonych filmów – „Mój rower" Piotra Trzaskalskiego, historia trzech pokoleń – ojca, syna i wnuka, może jako jedyna na tym festiwalu niosła nadzieję. Dobrze, że jury ten obraz zauważyło. Gdy inni mówili głównie o samotności, Trzaskalski opowiada o jej przełamywaniu. O próbie odbudowania straconej rodzinnej więzi, uporządkowania życia.

Trudno po tegorocznym festiwalu wydawać diagnozy na temat stanu polskiego kina. Był słabszy niż poprzedni, ale zabrakło na nim kilku oczekiwanych filmów, m.in. Jacka Borcucha, Andrzeja Jakimowskiego, Katarzyny Rosłaniec, Janusza Zaorskiego. Kończy dopiero zdjęcia do „Wałęsy" Andrzej Wajda.

Ale tego, co obejrzeliśmy, też nie trzeba się wstydzić. Najważniejsza wydaje się dziś próba spojrzenia wstecz. Filmowcy rozliczają się z historią. Już nie tylko z okresem komunizmu, jak w poprzednich latach Borys Lankosz czy Jan Kidawa-Błoński. Marcin Krzyształowicz cofa się do czasów wojny, pokazując, jak zabijanie, strach, codzienne obcowanie ze śmiercią wypalają ludzi, jak trudno myśleć o normalności w świecie, który zachwiał wszelkimi kodeksami moralnymi. Przemysław Wojcieszek i Władysław Pasikowski dotykają niełatwych relacji polsko-żydowskich, pogromów, jakie sąsiedzi zgotowali sąsiadom. „Sekret" i „Pokłosie" – choć pochodzą z antypodów kina – mają w sobie tę samą potrzebę odsłonięcia prawdy. Niosą ten sam ból niepamięci.

Coraz krytyczniej też przyglądają się twórcy ostatnim latom. „Jesteś Bogiem" Dawida, debiut Marii Sadowskiej „Dzień kobiet" czy „Supermarket" Macieja Żaka to próby uchwycenia zmian, jakie zaszły w okresie transformacji w mentalności Polaków i ich stosunku do świata. Małgorzata Szumowska („Sponsoring"), Filip Marczewski („Bez wstydu") i Tomasz Wasilewski („W sypialni") opowiadają o kryzysie uczuć.

Wielu wielkich wydarzeń w tym roku w Gdyni nie było, bezbłędnych debiutów na miarę filmów Lankosza, Borowskiego, Konopki czy Zglińskiego – też nie. Ale polskie kino staje się coraz odważniejsze i młodsze. A to już dużo.

Opinia:

Dorota Kędzierzawska, przewodnicząca jury

Nie mieliśmy problemu z wyborem kandydatów do głównych nagród. „W ciemności" Agnieszki Holland wszyscy jurorzy uznali za najlepszy film. To prawda, zastanawialiśmy się, czy jeden tytuł powinien zebrać tyle nagród, ale uznaliśmy, że musimy nagradzać tych twórców, których pracę oceniamy najwyżej. Cieszy, że nasze filmy stają się uniwersalne. Zagraniczni członkowie jury nie mieli żadnego problemu ze zrozumieniem „Obławy" czy „Jesteś Bogiem". A jak oceniam tegoroczną polską produkcję? Wśród 14 kandydatów do Lwów znaleźliśmy kilka obrazów naprawdę bardzo interesujących. To znaczy, że poziom konkursu był wysoki. A przecież kilka produkcji nie zdążyło czy nie chciało zdążyć w tym roku do Gdyni. Jestem przekonana, że na następnym festiwalu będzie nadmiar świetnych filmów.

Nagrody gdynia film festival 2012

Nie było niespodzianek. Film Agnieszki Holland znokautował konkurencję. Zgarnął Złote Lwy dla najlepszego filmu i osiem innych statuetek: za reżyserię, zdjęcia, scenografię, kostiumy, montaż, charakteryzację i dwie role pierwszoplanowe – Agnieszki Grochowskiej i Roberta Więckiewicza. Srebrne Lwy przypadły „Obławie" Marcina Krzyształowicza, specjalne wyróżnienie „Drodze na drugą stronę" rumuńskiej reżyserki Anki Damian. W animacji tej uhonorowano też muzykę i dźwięk. Jury podobał się również obraz o losach lidera Paktofoniki. „Jesteś Bogiem" przyniosło nagrodę za debiut reżyserowi Leszkowi Dawidowi (w tej kategorii walczą też drugie filmy) oraz laury aktorskie dla trzech aktorów: Marcina Kowalczyka, Dawida Ogrodnika i Tomasza Schuchardta. Nagrodę za najlepszy scenariusz dostali Piotr Trzaskalski i Wojciech Lepianka za „Mój rower". Nagrodą aktorską wyróżniono też Joannę Kulig ze „Sponsoringu".

W gdyńskich kuluarach słychać było głosy, że werdykt jest konserwatywny i zachowawczy. Ja go bronię. Jurorzy wyłuskali z konkursu najlepsze filmy. Myślę, że od lat nie było rozstrzygnięcia tak mało kontrowersyjnego. Owszem, twórcy „W ciemności", które odniosło już sukces, zdobywając nominację do Oscara i 1,2 mln widzów w polskich kinach, mogli pokazać swój film poza konkursem. Z pompą i czerwonym dywanem, ale jednak bez ubiegania się o trofea. Byłby to piękny gest w stosunku do artystów walczących dopiero o uznanie i promocję.

Pozostało 89% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów