Kazachskie firmy dystrybucji filmów nie były w stanie wytłumaczyć powodów zakazu. Kilka dni po premierze „Dyktator" zniknął także z kin w Tadżykistanie i Kirgizji. Tamtejsze władze uznały, że „powodem jest inna mentalność ich mieszkańców". W kinach uzbeckich „Dyktator" jest pokazywany w okrojonej wersji – zamiast 83 minut tylko 71.
Politolodzy w Astanie twierdzą, że Kazachstan solidaryzuje się z innymi państwami Azji Środkowej, a zakaz natychmiastowy byłby świetną reklamą filmu, gdzie główną rolę odgrywa brytyjski komik Sasha Baron Cohen. Ten sam, który zagrał fikcyjnego kazachskiego dziennikarza Borata. Tamten film także został zakazany w Kazachstanie, gdyż według władz „przedstawiał kraj pełen zabobonów, kazirodztwa i represji".
„Borat" nie pojawił się też w rosyjskich kinach. Zdaniem analityków w geście solidarności z Kazachstanem popierającym rosyjskie gospodarcze projekty integracyjne.
Po sześciu latach kazachskie MSZ zmieniło jednak zdanie i doceniło „Borata".
– Od powstania tego filmu liczba wiz wydawanych do naszego kraju wzrosła dziesięciokrotnie. To dla nas wielkie zwycięstwo – mówił szef tamtejszej dyplomacji Jerżan Każychanow.