Zakończona przed kilku dniami 50-dniowa wojna w Gazie to kolejna odsłona rozpoczętego ponad sześć dekad temu izraelsko-arabskiego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Konfliktu o charakterze etnicznym, religijnym i przede wszystkim terytorialnym. Palestyńczycy konsekwentnie bowiem nie akceptują okupacji Zachodniego Brzegu Jordanu i wzgórz Golan, a Izrael równie konsekwentnie przeciwstawia się wszelkim próbom oporu i terroru. Na takim tle społeczno-politycznym rozgrywa się akcja „Omara" wyróżnionego w Cannes Nagrodą Specjalną Jury w sekcji Un Certain Regard i nominowanego do Oscara (w rywalizacji pokonał m.in. „Wałęsę" Andrzeja Wajdy).
Jego autor, palestyński reżyser i scenarzysta Hany Abu-Assad, zdobył wcześniej światowy rozgłos i pierwszą nominację do Oscara filmem „Paradise Now" o dwójce młodych Palestyńczyków zwerbowanych do przeprowadzenia zamachu bombowego w Tel Awiwie. „Omar" to – mimo umiejscowienia w realiach współczesnej Palestyny – uniwersalna opowieść o przyjaźni, miłości, przemocy, terrorze i zdradzie.
Omar (Adam Bakri) jest piekarzem mieszkającym po palestyńskiej stronie wysokiego muru bezpieczeństwa. Nie zważając na ryzyko postrzelenia przez izraelskich żołnierzy, raz po raz pokonuje przeszkodę, by spotkać się z ukochaną Nadją (Leem Lubany), siostrą przyjaciela od lat dziecinnych Tareka (Iyad Hoorani). Tarek jest dowódcą bojówki planującym akcje dywersyjne przeciwko wojskom okupacyjnym; należy do niej również ich wspólny przyjaciel, także zakochany w Nadji Amjad (Samar Bisharat). Gdy podczas jednej z akcji zabijają żołnierza, izraelskie siły bezpieczeństwa namierzają i aresztują Omara.
Torturami i szantażem izraelski śledczy próbuje nakłonić chłopaka do zadenuncjowania przyjaciół i wskazania tego, który strzelał. Jeśli się nie zgodzi, jego rodacy dostaną dowody jego rzekomej zdrady i na zawsze zostanie rozłączony z ukochaną. Młody Arab podejmuje grę z doświadczonym śledczym, jednocześnie próbując odsunąć podejrzenia od przyjaciół. Ale taka gra na dwa fronty nie może się dobrze skończyć.