Ekranizacja „Potopu" doczekała się wersji cyfrowej. Przy okazji Jerzy Hoffman skrócił swój film. Nie on pierwszy...
O ostatecznym kształcie filmu decyduje nie tylko reżyser, scenarzysta czy aktorzy ale też producent, o czym my w Polsce po 50 latach komunizmu zdążyliśmy zapomnieć. Producent to ktoś kto nie tyle traktował film jako dzieło sztuki czy formę rozrywki, lecz jako inwestycje, która musi się zwrócić. Częścią działalności producenta było to, by film mieścił się w ramach czasowych przyjętych w danej epoce czy w kręgach danej publiczności.
A więc ile powinien trwać idealny film?
Od lat 30. ubiegłego wieku przyjęło się, że film powinien trwać od 90 minut do dwóch godzin, ponieważ taka jest wytrzymałość przeciętnego widza, który poniżej dolnej granicy czuje się niezaspokojony, a powyżej górnej zaczyna się nudzić. W historii kinematografii wiele razy dochodziło do konfliktów na linii reżyser - producent, kiedy twórca stwierdzał, że nie jest w stanie opowiedzieć swojej historii w narzuconym mu czasie. Zazwyczaj w tym konflikcie zwyciężał producent, a na ekrany trafiała przemontowana i skrócona wersja.
Ale wersje reżyserskie nie znikały...