Komputery kwantowe bazują na rozwiązaniach rodem z pracowni naukowych fizyków i nie jest łatwo wyjaśnić, na czym polega ich działanie. W tym systemie inaczej podchodzi się do obliczeń, koncepcja bazuje na fizyce kwantowej.
Qubit i rewolucja
Podstawowymi elementami budowy kwantowego komputera są bramki logiczne, tzw. qubity. Jak tłumaczy Joseph Reger, chief technology officer w Fujitsu na region EMEA, bity są z kolei powiązane z qubitami, które nie będą miały na stałe ustalonej wartości 0 lub 1, jak w obecnie stosowanych urządzeniach. Będzie w stanie pośrednim jako superpozycja 0 i 1. Choć jednostkowy wynik obliczeń komputera kwantowego będzie niepewny, to po zrobieniu całej serii średnia wartość z dużą dokładnością określi prawidłowy wynik – tym dokładniejszy, im więcej obliczeń dokona urządzenie. Qubit niesie w sobie naraz o wiele więcej informacji niż zero-jedynkowy bit. Dlatego jest w stanie wykonać równolegle wiele obliczeń.
Prace w laboratoriach nad takimi rozwiązaniami trwają od dawna, ale ponieważ komputery kwantowe pracowały w temperaturach bliskich zera bezwzględnego, trudno było sobie wyobrazić ich komercyjne zastosowanie.
Teraz się to zmienia. – Komputery kwantowe pojawią się w szerszym użyciu. Pytanie tylko – jak szybko. Pierwsze tradycyjne komputery przeszły daleką drogę od wielkich szaf zajmujących całe pomieszczenia do „komputerów" prawie niewidocznych gołym okiem w ciągu 40 lat. Tempo rozwoju technologii powinno jednak pomóc nam wprowadzić komputery kwantowe „pod strzechy" dużo szybciej – mówi Łukasz Bromirski, dyrektor techniczny w polskim oddziale Cisco. – W najlepszym wypadku dzisiejsze komputery kwantowe zajmują przestrzeń porównywalną z jedną–dwoma szafami telekomunikacyjnymi i potrafimy sobie już wyobrazić, że da się je zmniejszyć do wielkości tradycyjnego urządzenia biurkowego w przewidywalnym czasie. Trudno zatem nie zakładać, że w ciągu np. najbliższej dekady pojawią się technologie pozwalające zmniejszyć je do rozmiaru telefonu – dodaje.