Kluczowe znaczenie dla światowych rynków akcji, w tym dla GPW, ma w tej chwili utrzymanie się indeksów za oceanem powyżej wsparcia z sierpnia br. W przypadku jego obrony czeka nas faza konsolidacji. Perspektywa ta wydaje się realna, zważywszy że – jak pokazuje doświadczenie – listopad jest dogodnym miesiącem do kupowania akcji na naszej giełdzie.

Z fundamentalnego punktu widzenia ostatnio byliśmy świadkami kolejnych wiadomości o pogłębieniu się kryzysu na rynku kredytów hipotecznych w USA. Można było jednak dostrzec również symptomy pewnego uspokojenia. Warto nawiązać do 18 sierpnia i pierwszej obniżki stopy procentowej przez Fed. Z danych z lat 1970 – 2006 wynika, że w ciągu 12 miesięcy od podjęcia takiej decyzji S&P 500 zyskiwał na wartości średnio 16,5 proc. Biorąc pod uwagę, że indeks ten znajduje się obecnie w pobliżu sierpniowego dołka, można się spodziewać, że I półrocze 2008 r. powinno być raczej udane dla posiadaczy akcji. Nadzieje na realizację tego scenariusza powinny sprzyjać pojawieniu się obecnie fazy akumulacji także w przypadku najbardziej płynnych polskich akcji. Z danych Monitora Bankowego wynika, że w ostatnich trzech miesiącach szacowane przez bankowców saldo netto popytu na akcje ze strony klientów było ujemne (odsetek placówek, w których odnotowano wzrost popytu na akcje, był niższy od odsetka tych, gdzie dostrzeżono spadek). W przeszłości takie nagromadzenie pesymizmu było, zgodnie z zasadą kupuj optymizm, sprzedawaj pesymizm, dobrą okazją do kupna akcji.