4 mld złotych obrotów akcjami to absolutny rekord w historii warszawskiej giełdy. Ostatni raz zbliżone obroty na rynku mieliśmy 18 stycznia tego roku. Wtedy nie przekroczyły 3,7 mld zł. Z kolei 10 listopada 2004 r. obrót akcjami sięgnął 3,33 mld zł.
Powodem gorączkowej aktywności inwestorów był przypadający na trzeci piątek ostatniego miesiąca kwartału tzw. dzień trzech wiedźm, czyli termin wygasania kontraktów terminowych na instrumenty pochodne.Najbardziej nerwowa była ostatnia godzina handlu, kiedy to wahania WIG20 przekraczały 1 proc. To właśnie wtedy do gry przystąpili arbitrażyści, czyli inwestorzy handlujący kontraktami terminowymi na WIG20. W wyniku ich aktywności WIG20 zyskał na zamknięciu 1 proc.
Wczorajszy wzrost z uwagi właśnie na dzień trzech wiedźm jest trochę sztuczny i nie powinien być żadnym zwiastunem poprawy na rynku. Ponieważ arbitraż dotyczy w praktyce 20 spółek, w znacznym stopniu zamazuje obraz rynku.
Warto dodać, że na dwudziestu spółkach z WIG20 skupiło się wczoraj 74 proc. (3 mld zł) łącznego obrotu. Tę statystykę można zawęzić jeszcze bardziej. Otóż z tych 3 mld zł aż 3/4 przypadło na pięć firm: Pekao, KGHM, TP SA, PKO BP i PKN Orlen. To przypomina o jednej z większych bolączek polskiego rynku kapitałowego, jakim jest płynność obrotu. Pewien wpływ na poziom obrotów (choć dużo mniejszy niż operacje na kontraktach) miało również to, że piątek był ostatnim dniem, w którym zawarte transakcje można zaksięgować w 2007 roku. Ma to znaczenie chociażby dla rozliczenia podatku od zysków kapitałowych. W przypadku gdy inwestor na jakimś papierze poniósł straty, to warto było ją zrealizować w tym roku podatkowym. Dzięki temu już w 2008 roku może zacząć ją rozliczać przez trzy kolejne lata.
Ostatni tydzień na GPW był również wyjątkowy pod względem pozasesyjnych transakcji pakietowych. Takiej ich liczby nie notowano od kwietnia. Było ich 400 o wartości prawie 900 mln zł.