Studenci Akademii Morskiej w Szczecinie i Gdyni mogą wybierać wśród kilku konkurencyjnych ofert stypendiów, którymi kuszą ich krajowe i zagraniczne floty. – Coraz więcej aramatorów stara się przyciągnąć do siebie młodych ludzi już podczas studiów – obserwuje Katarzyna Opalińska, rzeczniczka Akademii Morskiej w Szczecinie, gdzie w tym roku akademickim 35 studentów podpisało umowy o stypendia fundowane. Na razie mają do wyboru cztery firmy, ale, jak zaznacza Katarzyna Opalińska, akademia prowadzi już rozmowy z kolejnymi armatorami, którzy chcą przystąpić do programu. Tomasz Degórski, rzecznik Akademii Morskiej w Gdyni, gdzie na chętnych czeka 80 ofert stypendiów fundowanych, informuje, że na razie tylko pięciu studentów zdecydowało się na podpisanie umowy. – Nie palą się do tego, by wiązać się z jednym armatorem na kilka lat – ocenia Degórski.
W Szczecinie większość stypendystów wybrała ofertę Polskiej Żeglugi Morskiej, największego polskiego armatora, który swój program wprowadził w tym roku szkolnym. Jak wyjaśnia Krzysztof Gogol, rzecznik PŻM, spółka liczy, że w ten sposób rozwiąże odczuwane od kilku lat problemy z obsadą niektórych stanowisk oficerskich na swych statkach. – Nie chcieliśmy też dać się ubiec armatorom niemieckim, którzy stypendia stosują już od roku – dodaje Gogol. Od jesieni PŻM popisała 33 umowy stypendialne ze studentami akademii w Szczecinie i w Gdyni. Program jest skierowany głównie do studentów II roku, którzy będą dostawać po 900 zł przez 15 miesięcy nauki – w sam raz, by starczyło do czasu płatnej praktyki na statkach. W zamian za stypendium po zakończeniu nauki mają co najmniej dwa lata pracować w PŻM. – Liczymy, że większość z nich zostanie u nas na dłużej – przyznaje Krzysztof Gogol.
Na dłuższą współpracę ze swymi stypendystami liczy też Stemag Marine, agencja załogowa reprezentująca niemieckiego armatora Reederei Strahlmann, która wspiera zarówno studentów szczecińskiej Akademii Morskiej, jak też uczniów Policealnej Szkoły Morskiej przy akademii. Trójka studentów AM dostaje miesięcznie 600 zł stypendium i 300 zł dopłaty do akademika, a siedmiu uczniom szkoły policealnej (od lutego będzie ich o ok. 30 więcej) firma finansuje czesne, akademik i dodaje 400 zł miesięcznego stypendium.
Jak ocenia Maciej Rzepliński, dyrektor ds. zasobów ludzkich i szkoleń w Stemag Marine, 2,5-letnie wykształcenie ucznia kosztuje 15 tys. euro. To sporo ale, zgodnie z umową, w zamian armator ma zapewnionych co najmniej na sześć lat fachowców do pracy. – Dobrze płatnej pracy – zaznacza dyr. Rzepliński.
Nie tylko akademie morskie, ale i większość uczelni technicznych obserwuje w ostatnich latach coraz większą aktywność stypendialną pracodawców. Paweł Czuma, rzecznik Politechniki Wrocławskiej, szacuje, że już kilkuset jej studentów korzysta z takich programów. Maciej Okoń z sekretariatu rektora Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie ocenia, że w ostatnich trzech latach uczelnia podpisała około 80 umów o współpracy z firmami dotyczących praktyk, staży i stypendiów fundowanych dla studentów.