Muszą być lepsze od kolegów

Prawie połowa Polaków uważa, że kobiety wciąż są dyskryminowane w pracy. Zdaniem respondentów „Rzeczpospolitej” paniom trudniej o awans

Publikacja: 20.02.2008 01:06

Muszą być lepsze od kolegów

Foto: Rzeczpospolita

Wśród szefów 500 największych w Polsce firm z listy „Rzeczpospolitej” jest tylko 27 kobiet. Pozostali to mężczyźni. Jednak, gdy w sondażu „Rz” zapytaliśmy, czy kobiety mają takie same możliwości awansu jak mężczyźni, połowa z ankietowanych bez wahania stwierdziła, że tak.

Mężczyźni z reguły mają lepsze zdanie o zachowaniu zasad równości w pracy niż kobiety. Z kolei najbardziej w równość wątpią – i to bez względu na płeć – osoby z wyższym wynagrodzeniem, pracownicy umysłowi, urzędnicy i gospodynie domowe.

O ile wśród osób z podstawowym wykształceniem i zasadniczym zawodowym wyraźna większość, 56 proc., ocenia, iż kobiety nie napotykają przeszkód w awansie, o tyle wśród osób z dyplomem magistra tego zdania jest tylko co czwarty z ankietowanych. Pozostali wyraźnie dostrzegają „szklany sufit” nad głowami ambitnych kobiet.

Podobne relacje dotyczą urzędników, pracowników umysłowych i gospodynie domowe. Tu przeważają osoby, które są przekonane, że różnice w możliwościach kariery istnieją.

Jedną z 27 kobiet prezesów na Liście 500 „Rz” jest Magdalena Malicka, prezes polskiej spółki niemieckiego wydawnictwa G&J. Jak wspomina, była pierwszą kobietą w G+J, która objęła tam fotel prezesa. Niedługo po jej nominacji kobieta została też prezesem w rosyjskiej spółce grupy.

Magdalena Malicka wspomina, że jakiś czas przed tym, zanim zaproponowano jej kierowanie wydawnictwem, ktoś ją zapytał, czy wyobraża sobie to, że mogłaby być prezesem firmy. – Pomyślałam wówczas: nie, jestem kobietą i Polką, szefostwo wydawnictwa się na mnie nie zgodzi. Okazuje się jednak, że firmy, szczególnie międzynarodowe korporacje, pozbywają się szybciej stereotypów niż my sami – zauważa szefowa G+J Polska.

Przyznaje jednak, że gdy objęła stanowisko prezesa, jej wynagrodzenie było niższe niż mężczyzn na podobnych stanowiskach. Teraz jest już inaczej.

Mimo szybkiego awansu szefowa G+J Polska uważa, że od kobiet na rynku pracy wymaga się więcej – Kobiety muszą włożyć dwa razy więcej wysiłku, poświęcić znacznie więcej czasu niż mężczyźni, by zbudować swoją pozycję zawodową – twierdzi Magdalena Malicka. – Muszą też udowadniać swoje kwalifikacje i umiejętności, podczas gdy jest przyjęte, że mężczyźni są silni, mądrzy i dobrze zorganizowani – dodaje szefowa G+J Polska.

Anna Rulkiewicz-Kaczyńska, prezes firmy medycznej Lux-Med i Medycyna Rodzinna, uważa, że w biznesie płeć nie ma znaczenia. – Awansują ci, którzy są lepsi. Raz jest to kobieta, raz mężczyzna – przekonuje szefowa Lux-Medu i Medycyny Rodzinnej. Twierdzi, że w pracy nie spotkała się z trudnościami związanymi z nierównym traktowaniem. A w ciągu ostatnich trzech lat, gdy awansowała, urodziła dwójkę dzieci. – Nie mam nic wspólnego ani z feminizmem, ani z szowinizmem – mówi pół żartem, pół serio. Ale zaraz dodaje już poważnie: – W firmach ważne jest to, by nie dyskryminować kobiet, które decydują się na urodzenie dzieci. A mówienie paniom: „Masz małe dziecko, więc na pewno będziesz mniej dyspozycyjna”, jest formą dyskryminacji.

Anna Rulkiewicz-Kaczyńska sama dba, by takie rozmowy nie zdarzały się w zarządzanych przez nią firmach.

Krzysztof Kornacki, dyrektor Muzeum Zamojskich w Kozłówce, które jest laureatem konkursu „Firma równych szans”, opowiada, że przed 20 laty, gdy został dyrektorem, dał wszystkim pracownikom podwyżki. Wówczas obraził się na niego jeden ze stolarzy, bo „dostał tyle co baba” – Dzisiaj już nikogo nie dziwi, że pieniądze dostaje się za to, jak się pracuje.

Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy, miała 30 lat, gdy obroniła pracę doktorską. Rok później została po raz pierwszy wiceministrem pracy, teraz jest nim drugi raz.

– Gdy patrzymy na zarobki mężczyzn i kobiet, widzimy, że różnica między nimi zwiększa się w przypadku wysokich stanowisk. Dzieje się tak z powodu sfeminizowania niektórych zawodów i z przyzwyczajenia, że szefami w innych branżach są mężczyźni. I tak kobiety są dyrektorami przede wszystkim w oświacie, administracji publicznej, na uczelniach, w przychodniach. Panowie zaś szefują w bankowości, ubezpieczeniach, sektorze finansowym. Moja ścieżka kariery jest nietypowa, bo łączy ze sobą pracę naukową z pracą w administracji publicznej. Gdy przyszłam po raz pierwszy do jednego z ministerstw, musiałam dać z siebie znacznie więcej niż kolega, który zaczynał razem ze mną. On dostawał poważniejsze zadania od razu, ja musiałam udowodnić, że też umiem to robić. Jednak w administracji bardziej odczuwam presję wieku niż płci. Uważniej mnie słuchano w innych państwach, gdy przyjeżdżałam jako konsultant Banku Światowego, niż w kraju, gdzie wciąż byłam „taka młoda”.

Wśród szefów 500 największych w Polsce firm z listy „Rzeczpospolitej” jest tylko 27 kobiet. Pozostali to mężczyźni. Jednak, gdy w sondażu „Rz” zapytaliśmy, czy kobiety mają takie same możliwości awansu jak mężczyźni, połowa z ankietowanych bez wahania stwierdziła, że tak.

Mężczyźni z reguły mają lepsze zdanie o zachowaniu zasad równości w pracy niż kobiety. Z kolei najbardziej w równość wątpią – i to bez względu na płeć – osoby z wyższym wynagrodzeniem, pracownicy umysłowi, urzędnicy i gospodynie domowe.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy