Polska giełda zmienia godziny notowań. Od dziś transakcje na rynku akcji będzie można zawierać od godziny 9, a na rynku instrumentów pochodnych od 8.30. Oznacza to wydłużenie czasu sesji o pół godziny. Ma to zwiększyć konkurencyjność polskiej giełdy w walce o europejskich inwestorów. Do tej pory notowania na większości europejskich parkietów rozpoczynały się wcześniej niż na GPW (m.in. na Euronext, London Stock Exchange, OMX, Wiener Boerse czy na giełdzie węgierskiej).
– Nie może być tak, że kiedy inwestorzy z tych rynków każdego dnia rozpoczynają swoją aktywność, nie widzą Warszawy – mówi „Rz” Ludwik Sobolewski, prezes GPW.
Wydłużenie sesji jest pewnym problemem dla członków rynku, m.in. domów maklerskich, które muszą zreorganizować swoją pracę. Punkty obsługi klientów będą wcześniej otwierane, wcześniej swoją pracę będą rozpoczynali maklerzy.
– Wydłużenie w dół nie pociągnie dodatkowych kosztów, zrobimy to w dotychczasowej obsadzie i w obecnym systemie – mówi Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDM SA.
Poważne zastrzeżenia maklerów budzi jednak pomysł warszawskiej giełdy dalszego wydłużania notowań. W kolejnym etapie, przewidzianym na rok 2009, planowane jest wydłużenie sesji po południu, tak by kończyła się o 17: 30, czyli godzinę później niż obecnie. Ma to zwiększyć obroty na GPW.– Jednym z powodów popołudniowego wydłużenia sesji jest konieczność stworzenia dłuższej „zakładki” z rynkiem amerykańskim (rozpoczyna notowania o 15.30 polskiego czasu – red.) – argumentuje Ludwik Sobolewski.