[b]Rz: Jak mam przekonać szefa, by dał mi podwyżkę?[/b]
[b]Robert Cialdini:[/b] Przede wszystkim powinna pani zadbać o odpowiedni moment na tę rozmowę. Bardzo często koncentrujemy się na argumentach, na opisie naszych dokonań, nie zastanawiając się, kiedy i w jakich okolicznościach zwrócimy się z taką prośbą. A najlepiej odczekać do czasu, gdy właśnie zakończymy z sukcesem jakiś ważny dla firmy projekt, zdobędziemy duży kontrakt. Wtedy jest odpowiedni moment, by porozmawiać o ewentualnej podwyżce.
[b]A co powinien zrobić szef, by zapewnić sobie lojalność pracowników, których konkurencja może skusić większymi zarobkami?[/b]
W mojej książce „Wywieranie wpływu na ludzi” w rozdziale o regule wzajemności cytuję fragment listu od kobiety, która od sześciu lat pracuje w jednej z instytucji państwowych w USA. Jej szef jest bardzo miły, zawsze pamięta o gwiazdkowych prezentach dla niej i dla jej syna, o ich urodzinach. Ponad dwa lata temu ta kobieta osiągnęła szczyt zarobków na swym stanowisku, a jedynym sposobem awansu i podwyżki byłaby zmiana działu albo przejście do prywatnej firmy. Jednak wstrzymuje się z decyzją do czasu, aż szef, który zbliża się do emerytury, odejdzie z pracy. Bo czuje się wobec niego zobowiązana. To właśnie takie rzeczy robią różnicę. Pracownicy zwracają na nie bardzo dużą uwagę i czują się zobowiązani do lojalności.
[b]Mając kilkudziesięcioosobowy zespół, dużo trudniej pamiętać o urodzinach każdego, nie wspominając już o rodzinie...[/b]