Wzrost gospodarczy nie powinien powodować zwiększania emisji gazów cieplarnianych – uważa Komisja Europejska. Jak to osiągnąć, dyskutowali w Warszawie finansiści z organizacji międzynarodowych i państw uczestniczących w konferencji klimatycznej COP[sub]14[/sub].
Głównym tematem warszawskiego spotkania, które kończy się dzisiaj, są sposoby finansowania emisji przewidziane przez protokół z Kioto. Uczestnicy konferencji zajmują się nie tylko prawami do emisji CO2, ale także CER – czyli uprawnieniami z inwestycji ekologicznych w krajach rozwijających się.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu Emisjami (IETA) obliczyło, że światowy handel tymi prawami osiągnął w pierwszej połowie tego roku wartość 38 mld euro – o 41 proc. wyższą niż rok wcześniej.
Handel prawami do emisji jest jednak krytykowany jako drogi i przynoszący niewielkie rezultaty dla proekologicznych inwestycji. Dlatego KE planuje po 2013 r. sprzedawać pozwolenia na emisje na aukcjach, a wpływy przekazywać poszczególnym krajom.
Polska nie popiera tego pomysłu, m.in. z powodu nieprzewidywalności cen praw do emisji CO2. Minister finansów Jacek Rostowski ma dziś przedstawić swój pomysł, jak ograniczyć spekulacje prawami do emisji. Chce ustanowienia korytarza cenowego, podobnie jak w przypadku kursu walut. Jego pomysł krytykują jednak eksperci. Zarządzanie cenami może być trudne. Alternatywą dla handlu emisjami i aukcji może być także opodatkowanie emisji CO[sub]2[/sub].