Inwestorzy handlujący akcjami w Warszawie trochę ochłonęli po ostatnich dotkliwych spadkach. Sytuacja na GPW wciąż jest trudna, a mimo to widać, że część graczy postanowiła akumulować przecenione walory.
Wczoraj sesja znów charakteryzowała się dużą zmiennością notowań, ale odbywało się to w znacznej części dnia po lepszej stronie rynku (powyżej zamknięcia sesji w środę). Warto zwrócić uwagę, że drugą sesję z rzędu mamy na GPW dużo wyższe obroty niż średnia z ostatnich miesięcy. Wczoraj właściciela zmieniły akcje za 1,28 mld zł. Ponadto nasz parkiet nie poddał się spadkom, jakie miały miejsce na giełdach zagranicznych. Cały czas trwa zatem walka, by wyciągnąć WIG20 powyżej poziomu dołków z października. Sądząc z wielkości obrotów przy rosnącym rynku, są szanse, że zakończy się ona powodzeniem.
Jednym z liderów wczorajszych zwyżek był KGHM. Ceny miedzi utrzymują się wprawdzie na niskim poziomie, ale spółce częściowo kompensuje to niska wartość złotego. Podobnie jak dzień wcześniej sporym zainteresowaniem cieszyły się spółki paliwowe: Lotos i PKN Orlen, oraz walory BRE. W tych trzech przypadkach wiemy już, jakim wynikiem zakończył się rok 2008 i jakie są perspektywy na ten rok.
Na drugim biegunie znalazły się akcje Polnordu, które straciły 3,5 proc. Po najbliższej korekcie walory spółki opuszczą indeks. Ich miejsce w WIG20 zajmą papiery Cyfrowego Polsatu, które wczoraj zyskały 3,95 proc.
Na giełdach zachodnioeuropejskich i w USA główne indeksy wzrosły, pomimo tego, że inwestorzy źle odebrali raport Departamentu Pracy. Wynika z niego, że w ubiegłym tygodniu liczba bezrobotnych wzrosła do 626 tys., podczas gdy analitycy oczekiwali spadku do 585 tys. Więcej, niż oczekiwano, obniżyły się też zamówienia w amerykańskim przemyśle. Poza tym kolejne spółki (Deutsche Bank, Cisco, Burger King) podały słabsze wyniki za ostatni kwartał.