Bałtycka Elektrownia Atomowa stanie w rejonie Niemeńskim kilka kilometrów na południe od miasteczka i rzeki Niemen (wieś Krasne Sieło) oraz północnej granicy z Litwą. Od Polski (miasto i powiat Gołdap) będzie ją dzielić ok. 66 km. W rejonie lokalizacji znajduje się 12 wiosek, których mieszkańcy prawdopodobnie zostaną przesiedleni. Od czwartku (30 kwietnia) mieszkańcom rejonu zostanie udostępniony raport o oddziaływaniu na środowisko budowanych energobloków elektrowni.
Porozumienie w sprawie budowy władze Kaliningradu i państwowego koncernu Rosatom podpisały przed rokiem. Siłowania będzie się składać z dwóch bloków o mocy 1150 MW każdy. Ma być oddalona od Kaliningradu o ok. 100 km, zajmie 200 ha.Sergiej Kirilenko, szef Rosatomu zapewnił publicznie, że projekt został uzgodniony z Komisją Europejską, a przy budowie zostaną zachowane najsurowsze normy techniczne i bezpieczeństwa. Po raz pierwszy Rosjanie chcą dopuścić do budowy inwestorów z Unii. Oferują im 49 proc. akcji przyszłej elektrowni. 51 proc. zachowałby rząd Federacji. Koszt budowy jednego bloku energetycznego to ok. 2 mld euro, a całość ma kosztować 5 mld euro.
Elektrownia miała być gotowa w końcu 2015 r. Usytuowanie przy granicy z Litwą świadczy, że Rosjanie nastawiają się na sprzedaż prądu sąsiadowi, który w tym roku musi zamknąć elektrownię w Ignalinie. A sprawa budowy wspólnej litewsko-polsko-łotewsko-estońskiej nowej elektrowni jądrowej utknęła w martwym punkcie.
Rosjanie liczą nie tylko na sprzedaż energii Litwie, ale także Polsce, która zapowiada oddanie swojej elektrowni atomowej w 2016 r.Ekonomiczny aspekt budowy potwierdzają też rosyjscy eksperci:- Zakładam, że ze względu na bezpieczeństwo energetyczne i plany rozwoju gospodarczego Polsce i Litwie będzie łatwiej i taniej kupować brakującą im energię od elektrowni w Kaliningradzie. Litwa musi przecież wyłączyć Ignalin, która dziś daje krajowi 70 proc. energii, a Polska dotąd nie postawiła żadnej takiej elektrowni - argumentował w listopadzie w rozmowie z „Rz” Władimir Worobjow z Rosyjskiego Centrum Naukowego „Instytut Kurczatowa” w Moskwie.
Profesor Jerzy Niewodniczański prezes Państwowej Agencji Atomistyki przypomina, że „ok. 2016 r. w Polsce będzie deficyt energii. A własnej elektrowni do tego czasu prawdopodobnie nie wybudujemy”.Dziś Polskę otacza 12 elektrowni. Najbliższa w czeskich Dukowanach leży 122 km od naszych granic.