Zarządzający negatywnie ocenia atrakcyjność inwestowania na warszawskiej giełdzie, dużo lepiej postrzega natomiast Polską gospodarkę.
- Polska, jako jeden z nielicznych krajów w regionie, może odnotować w 2009 roku dodatni poziom wzrostu PKB. Kursy tamtejszych akcji nie są jednak tak atrakcyjne, jak na kilku innych na rynkach w tej części Europy - napisał Mark Mobius, prezes Templeton Asset Management, w raporcie miesięcznym.
Jego zdaniem bardziej atrakcyjnie wycenione akcje na rynkach Europy Wschodniej znajdują się na rynkach na Węgrzech i w Turcji, gdzie wskaźniki ceny do zysków są jednocyfrowe.[wyimek]Słuchając rad Mobiusa, trzeba pamiętać, że zarówno rok, jak i półtora roku temu również zachęcał do inwestowania na giełdach państw rozwijających się[/wyimek]
- Uważamy, że rynki wschodzące będą odgrywać coraz większą rolę na światowej arenie gospodarczej - podkreśla Mobius. W jego opinii prym będą wiodły kraje takie jak Chiny i Indie, dzięki ich relatywnie lepszej sytuacji makroekonomicznej i finansowej. Państwa te mają o wiele szybciej rozwijać się od krajów rozwiniętych w kolejnych latach.
- Znaczne rezerwy walutowe to kolejny oręż w rękach krajów wschodzących, zapewniający im odporność na wstrząsy zewnętrzne. Przykładowo, Chiny dysponują rezerwami w wysokości blisko 2 mld dol - twierdzi Mark Mobius.