Kto lubi biegi narciarskie, Mszanę Dolną musi znać. Stąd bowiem, a dokładnie z Kasiny Wielkiej (kinomani wiedzą, że Steven Spielberg na stacji PKP i w kamieniołomie w Kasinie kręcił ujęcia do filmu „Lista Schindlera”) należącej do Mszany, pochodzi Justyna Kowalczyk, zdobywczyni ostatniego Pucharu Świata w tej dyscyplinie. – Jej zasługi dla promocji naszej gminy trudno przecenić – przyznaje wójt Mszany Dolnej Tadeusz Patalita, wielki kibic Justyny. To właśnie dlatego, trochę dzięki Kowalczyk, gmina właśnie przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na przygotowanie tras biegowych.
Bo Mszana, która leży w rejonie małopolskiego Zagórza (50 kilometrów do Krakowa i tyle samo do Zakopanego), postawiła na turystykę i inwestuje coraz więcej w bazę sportową. Przyjęta dwa lata temu strategia rozwoju gminy wyznacza jej rozwój do 2015 r. pod hasłem „Tu warto żyć i wypoczywać”. Wśród mocnych stron wymieniono przyrodę, markę regionu, czyli miód, a także górski klimat. Wytknięto słabą mimo wszystko bazę turystyczną i brak promocji.
Władze gminy Mszana Dolna uzmysłowiły sobie więc, że warto się promować, by turyści chcieli zostawić tu pieniądze. Jak? Chociażby wzmocnić m.in. markę regionalnych mszańskich potraw albo zareklamować starą linię kolejową z Rabki do Kasiny Wielkiej czy wykorzystać wody termalne sąsiedniej gminy do własnej promocji. Mało kto wie, że wchodząc na Lubogoszcz, można zwiedzić założony w 1924 r. ośrodek YMCA (Young Men’s Christian Association) – zbudowany głęboko w lesie.
– Mamy już Orlika, cztery boiska, salę gimnastyczną w Olszówce, gminie udało się zdobyć kolejne 1,6 mln zł na salę sportową w Lubomierzu – wymienia wójt ostatnie sportowe inwestycje. Mszana ma też letnie kąpielisko w Rabie Niżnej, ale marzy jej się basen kryty i kąpieliska na rzece.
Gmina Mszana Dolna (nie mylić z miastem Mszana Dolna), choć liczy tylko 17 tys. mieszkańców, ma w tym roku w budżecie prawie 48 mln zł, z czego prawie połowę, bo 20 mln zł, chce wydać na inwestycje, co uzupełnia kredytami, np. na ekologię.