Ostatni raz rosyjski rząd brał zagraniczne kredyty w 1998 r. Od tego czasu jego rezerwy w złocie i walutach rosły, by w sierpniu 2008 r. osiągnąć rekordowe prawie 600 mld dol.
Dzisiaj rezerwy są o ponad 200 mld dol. niższe (398 mld dol.), spadły do poziomu sprzed dwóch lat. To koszt ratowania rosyjskich banków, kursu rubla i łatania sięgającej w tym roku 9,4 proc. PKB dziury budżetowej.
[wyimek]420 mld dol. wynosił w lipcu dług zagraniczny firm i banków z Rosji[/wyimek]
W przygotowywanym projekcie budżetu na kolejne trzy lata Ministerstwo Finansów założyło deficyt odpowiednio 7,5 proc., 4,3 proc. i 3 proc. PKB. Jak dowiedziały się „Wiedomosti”, rząd planuje zaciągnąć za granicą ok. 60 mld dol. kredytów. Pożyczki są koniecznością, bo przy tym tempie wydawania pieniędzy z rezerw wyczerpią się one do końca przyszłego roku. Drugie źródło finansowania deficytu, fundusz dobrobytu narodowego, zostanie wyczerpane w 2012 r.
Jak podało oficjalnie Ministerstwo Finansów, Rosja zamierza w przyszłym roku wyemitować euroobligacje za 19,5 mld dol. W kolejnych latach pożyczy po ponad 20 mld dol.