Inwestorzy, którzy z zakupami czekają na głęboką korektę spadkową na GPW, znów mogą czuć się rozczarowani. WIG20 odrobił dziś większość strat spowodowanych przez silną przecenę w połowie minionego tygodnia, oddalając tym samym ryzyko szybkiego pogłębienia dołków. W mniej spektakularnym tempie, ale także wyraźnie w górę poszły też indeksy średnich i małych spółek (mWIG40 zyskał 1 proc., zaś sWIG80 podskoczył o 1,1 proc.).
Dla zwolenników analizy technicznej taki rozwój wydarzeń jest oznaką siły trendu wzrostowego panującego na GPW już od połowy lutego. WIG20 znajduje się zaledwie 0,7 proc. od tegorocznego szczytu, zanotowanego 16 listopada (2429 pkt).
Optymizm inwestorów wspierają kolejne dane makroekonomiczne ze świata. Dziś okazało się, że wskaźnik PMI dla przemysłu w strefie euro podskoczył w listopadzie (według wstępnych danych) do nowego tegorocznego szczytu – 51 pkt (wartości powyżej 50 pkt uznaje się za oznakę rozwoju przemysłu).
Z kolei w USA podano informacje o sprzedaży domów na rynku wtórnym w październiku. Okazała się ona znacznie wyższa od prognoz (6,1 mln domów, wzrost o 10,1 proc.), a jednocześnie najwyższa od 2,5 roku. W ujęciu rok do roku wzrost sprzedaży wyniósł aż 23,5 proc. Tak szybkiej zwyżki nie notowano jeszcze w ostatnich 10 latach, co oczywiście zostało przyjęte przez inwestorów jako oznaka ożywienia na rynku nieruchomości. Analitycy wskazują jednak, że do danych tych warto podchodzić ostrożnie ze względu na przejściowe zachęty podatkowe dla kupujących domy, które sztucznie podwyższyły poziom sprzedaży.