Najtańsze biopaliwo – tzw. bioester B100 – kosztuje na stacjach Orlenu 3,45 zł za litr, czyli o złotówkę mniej od oleju napędowego. B100 jest całkowicie wyprodukowane z oleju roślinnego, więc nie każdy samochód może na takim paliwie jeździć. Dlatego niska cena ma jednak zachęcić jak największą liczbę kierowców do tankowania tego ekologicznego diesla. – Z uwagi na ograniczoną ilość pojazdów dostosowanych do tego biopaliwa oraz ze względów ekonomicznych klienci oczekują znacząco niższej ceny B100 niż dla paliw konwencjonalnych – tłumaczy Beata Karpińska z PKN Orlen.
Zdaniem ekspertów B100 może być jeszcze tańsze, jeśli się okaże, że nadal stacje paliwowe sprzedają go za mało. W tym roku biopaliwa muszą stanowić przynajmniej 5,75 proc. w ogólnej liczbie paliw wprowadzonych na rynek. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku nie udało im się tego osiągnąć, dlatego teraz chcą przyspieszyć sprzedaż ekologicznego diesla. PKN Orlen ma zwiększyć liczbę stacji z takim paliwem z 250 do 400.
Za każdy litr biokomponentu, którego brakuje do zrealizowania obowiązku, zapłaciłyby ok. 17 zł kary. – To największa kara w całej Unii, dlatego koncernom będzie się opłacało sprzedawać B100 za każdą niemal cenę. Dystrybutorzy paliw dopłacą w tym roku do realizacji obowiązku ok. 700 mln zł – komentuje Leszek Wieciech, dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
– W 2009 roku strata przy realizacji sprzedaży biopaliw wyniosła ok. 70 mln zł. W tym roku spodziewamy się jej wzrostu – mówi Marcin Zachowicz z grupy Lotos.
Według jego oceny, aby zrealizować cel wyznaczony na ten rok przez rząd, koncerny muszą wprowadzić na rynek ok. 320 tys. ton biopaliwa B100 (ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym roku). Oprócz tego do benzyn i oleju napędowego dodają do 5 proc. biokomponentów, bo wtedy nie muszą informować o tym klientów. Od ubiegłego roku branża paliwowa zabiega o podwyższenie tego progu do 7 proc. w przypadku oleju napędowego i 10 proc. dla benzyn. W październiku 2009 r. zaczęła obowiązywać w UE nowa norma jakości dla oleju napędowego, uznająca paliwo B7 za standardowe, tymczasem Ministerstwo Gospodarki do tej pory nie umożliwiło sprzedaży tego paliwa w kraju.