Osoby poszkodowane w wypadkach komunikacyjnych niejednokrotnie mają problem z wyegzekwowaniem odszkodowania w rozsądnym terminie. Tak było z naszą czytelniczką Anną M. W wyniku wypadku samochodowego, zawinionego przez innego kierowcę, jej auto zostało skasowane, a ona sama trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami.
Pani Anna zgłosiła się do towarzystwa, w którym sprawca wypadku miał wykupione OC. Jednak mimo upływu dwóch miesięcy nie otrzymała ani odszkodowania, ani informacji o tym, że odszkodowanie się nie należy.
Tymczasem ubezpieczyciel musi wypłacić pieniądze w ciągu 30 dni od otrzymania zawiadomienia o wypadku. Może się co prawda zdarzyć, że wyjaśnienie w tym terminie wszystkich okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności towarzystwa albo wysokości odszkodowania będzie niemożliwe. Stanie się tak na przykład wtedy, gdy klient nie dostarczy potrzebnych dokumentów.
W takiej sytuacji odszkodowanie powinno być przekazane klientowi w ciągu 14 dni od daty, kiedy – przy zachowaniu należytej staranności – wyjaśnienie okoliczności było możliwe. W przypadku ubezpieczeń obowiązkowych nie może to nastąpić później niż w ciągu 90 dni od zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności towarzystwa zależy od toczącego się postępowania cywilnego bądź karnego.
Bezsporną część odszkodowania ubezpieczyciel musi wypłacić w ciągu 30 dni. Odebranie tych pieniędzy przez klienta nie oznacza, że rezygnuje on z dochodzenia pozostałej kwoty. Można zatem przyjąć je bez obaw, że traci się w ten sposób prawo do dalszych roszczeń.