Większość giełd środkowoeuropejskich odreagowała poranne spadki po informacji o zawieszeniu rozmów między rządem Węgier a MFW. WIG20 spadał już o 0,7 proc. Ostatecznie jednak odrobił straty i zamknął dzień na poziomie 2382 pkt, o 0,3 proc. wyższym niż w piątek. Obroty przekroczyły 1,2 mld zł.
Powodów do zadowolenia nie mieli inwestorzy na giełdzie w Budapeszcie. BUX – główny indeks tamtejszej giełdy – zniżkował o 2,9 proc. – Widać, że inwestorzy potraktowali problem Węgier indywidualnie – komentuje Paweł Kubiak, makler Domu Maklerskiego Banku Zachodniego WBK. Zdaniem analityków różnica w podejściu wynika m.in. z faktu, że w dalszym ciągu podłożem perturbacji na Węgrzech jest ambicja nowego gabinetu Victora Orbana, który nie chce iść na rękę partnerom zagranicznym.
– W praktyce rząd węgierski nie ma wyboru i będzie musiał się dogadać z MFW i UE. Dlatego też nie wydaje nam się, aby miało dojść do dalszego mocnego osłabienia forinta – a dopiero taki scenariusz mógłby mocniej zachwiać kondycją węgierskich gospodarstw domowych, w rezultacie zaś poprzez sektor bankowy doprowadzić do większego kryzysu w regionie – ocenia Marek Juraś, główny analityk UniCredit CAIB.
Inwestorzy najchętniej handlowali akcjami PZU (obrót przekroczył 196 mln zł) i PKO BP (177 mln zł). Na wartości najwięcej zyskały akcje Fast Finance (23,9 proc.), firmy handlującej wierzytelnościami, oraz pośrednika w obrocie nieruchomościami AD Drągowski (wzrost o 13,3 proc.). Największe spadki dotknęły walory wydawnictwa Muza (11,6 proc.) – na które inna giełdowa spółka, Kompap, ogłosiła wezwanie.
Z dużych spółek najbardziej zyskiwały walory Biotonu (5 proc.). Inwestorzy docenili także KGHM, który zyskuje dzięki wyższym cenom miedzi i pozytywnym wycenom analityków. Z blue chipów najwięcej straciły papiery Asseco Poland (0,7 proc.).