[b]"Rz": Czy węgierski rząd oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy dojdą do porozumienia w sprawie antykryzysowej pożyczki?[/b]
[b]Gyula Toth:[/b] Myślę, że dojdą. Ale przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę to, że weekendowe rozmowy dotyczyły programu z 2008 r., a nie zaciągnięcia nowego kredytu z MFW. Sprawa nie jest więc aż tak pilna. Nowa runda rozmów ma się odbyć we wrześniu. Myślę jednak, że do porozumienia dojdzie po wyborach samorządowych na Węgrzech, czyli w październiku. Oczywiście, może dojść do niego wcześniej, jeśli wzrośnie presja rynków na Węgry.
[b]Węgierski rząd zapowiada jednak, że nie ma zamiaru dokonywać kolejnych cięć budżetowych. Czy warunki podyktowane mu przez MFW rzeczywiście były tak twarde? Np. od Łotwy i Ukrainy wymagano przecież większych cięć...[/b]
Największą kwestią sporną w negocjacjach nie było to, że MFW zażądał dodatkowych cięć. Problemem było to, że Funduszowi nie spodobały się plany zwiększenia podatku bankowego. MFW zaproponował więc, by zamiast tego rząd w Budapeszcie dokonał nowych cięć. Rozmiar spornych oszczędności jest zresztą niewielki. To tylko około 1 proc. PKB.
[b]Węgry mocno jednak oszczędzają od kilku lat, a rząd Orbana uważa, że dalsze zaciskanie pasa opóźni wyjście kraju z kryzysu... [/b]