O krok od wprowadzenia stanu wyjątkowego w Grecji - rp.pl

W kraju stanął transport, a w sklepach zaczęło brakować podstawowych towarów. Na wielu stacjach benzynowych brakuje paliwa. Do likwidacji blokad protestujących kierowców ciężarówek policja użyła gazu łzawiącego

Publikacja: 30.07.2010 05:34

Policja starła się dzisiaj z kierowcami ciężarówek

Policja starła się dzisiaj z kierowcami ciężarówek

Foto: Reuters

Trwający od poniedziałku strajk, początkowo kierowców cystern transportujących paliwo, do których dołączyło ponad 30 tys. kierowców ciężarówek, oraz związane z nim blokady dróg skutecznie sparaliżowały kraj.

[wyimek][b]13,8 proc. [/b] sklepów zbankrutowało już w tym roku w Atenach[/wyimek]

Rząd próbował rozwiązać spór z kierowcami na drodze negocjacji. Załamały się one jednak w środę wieczorem. Teraz minister finansów Jeorjos Papaconstantinou zarzeka się, że nie pozwoli, aby grupka kierowców trzymała resztę Greków jako zakładników. – Żadna grupa interesów nie może uzurpować sobie prawa do sparaliżowania kraju – mówił minister.

Przedstawiciele rządu ostrzegają, że w przypadku przedłużania strajku nie zawahają się przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Teoretycznie mogą to zrobić, jeśli w kraju toczą się działania zbrojne lub też został dotknięty katastrofą naturalną.

Na czoło problemów, z którymi borykają się Grecy, wysuwają się problemy z paliwem. Według informacji federacji właścicieli stacji paliw zbiorniki są puste w 80 proc. greckich stacji benzynowych. Do tych, które jeszcze mają zapasy, ustawiają się kilometrowe kolejki. Lada dzień staną zakłady przemysłowe, bo zaczyna brakować surowców do produkcji, braki w zaopatrzeniu odczuwają także szpitale.

[srodtytul]Drogie licencje [/srodtytul]

Kierowcy protestują przeciwko liberalizacji sektora, którą zaplanował rząd i uzgodnił z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Transport lądowy był dotychczas w Grecji ściśle regulowany. Właściciele ciężarówek lub firm transportowych kupowali od państwa licencje na prowadzenie działalności, płacąc po kilkadziesiąt tysięcy euro za sztukę. Efektem było stworzenie zamkniętego rynku, gdzie prawo do prowadzenia działalności miało niespełna 35 tys. osób. Licencje zaś można było sprzedać nawet i po 300 tys. euro. Teraz rząd pod naciskiem MFW planuje otwarcie sektora i zamierza sprzedawać licencje znacznie taniej. Właściciele "starych" pozwoleń chcą od władz wyrównania różnic w cenach.

– Niektórzy z nas zmuszeni byli sprzedać swoje domy, żeby kupić pozwolenie – tłumaczył jeden ze związkowców Charalambos Daditsios. Rząd twierdzi, że nie ma takiej możliwości i w czasie trudnych reform wszyscy muszą ucierpieć.

Transportowcy są oburzeni. Wczoraj 500 z nich protestowało pod Ministerstwem Transportu w Atenach. – Nie ma odwrotu od tej reformy, nasza decyzja jest ostateczna – usłyszeli od szefa resortu Dimitrisa Reppasa. – No to przyjdźcie i zabierzcie nam ciężarówki. Nie zamierzamy słuchać tego, co mówi minister finansów – mówił w BBC Spyros Kapetanios, jeden z przywódców strajkujących kierowców. A Jeorjos Tzortzatos, szef związku transportowców, powiedział, że kampania nieposłuszeństwa będzie dotkliwa dla władz. – Dzisiaj jesteśmy żołnierzami państwa greckiego i zobaczymy, jakie będą następne rozkazy – powiedział w wywiadzie dla prywatnej telewizji Alter.

Zdaniem ekonomistów liberalizacja rynku transportowego w Grecji obniży koszty przewozów, co z kolei zwiększyłoby PKB o 1 proc. Rząd grecki uzgodnił z MFW, że rynek transportu lądowego zostanie otwarty najpóźniej do września 2010 r. Nagrodą ma być uwolnienie kolejnej (9 mld euro) transzy wartego 110 mld euro pakietu pomocowego UE, Europejskiego Banku Centralnego i MFW.

[srodtytul]Kierowcy na początek?[/srodtytul]

Protest transportowców spowodował kolejną falę odwołanych rezerwacji w greckich hotelach. Turystów wystraszyły już wcześniej strajki kontrolerów ruchu powietrznego i wstrzymanie żeglugi promowej. Zrzeszenie agencji turystycznych w Grecji wydało wczoraj oświadczenie, w którym pisze: "Grecka turystyka i ci, którzy znaleźli dzięki niej zatrudnienie, nie są w stanie pracować pod presją terroru" – czytamy. Na pocieszenie usłyszeli, że kontrolerzy ruchu lotniczego zawiesili bezterminowo 24-godzinny strajk zaplanowany na 31 lipca. Ucierpiał handel. W Atenach zbankrutowało w tym roku 13,8 proc. sklepów i 2,1 proc. punktów usługowych.

Wszyscy podróżujący samochodem do Grecji powinni zatankować do pełna w Albanii, Bułgarii, Macedonii lub Turcji. Nie ma co marzyć, że będziemy w stanie napełnić bak w którejś ze stacji paliw na prowincji. Kłopoty dotknęły też firm wypożyczających auta. Na Krecie, właśnie z powodu braków zaopatrzenia, większość z nich została zamknięta. Problemy ze strajkiem kierowców ciężarówek pokazują, co może czekać Grecję w przyszłości. Rząd zobowiązał się bowiem do liberalizacji kolejnych sektorów usług – przewozów taksówkami, rynku usług prawnych i architektonicznych.

[ramka][b]Andreas Smolarczyk

właściciel niemieckiego biura podróży Andytravel[/b]

Turyści zapamiętają Grekom to, jak w tym roku zepsuli im wakacje. Nie wierzę, aby ktoś, kto koczował przez wiele godzin na lotnisku czy w porcie, chciał tam wrócić za rok. W ubiegłym roku sprzedawałem w lecie 30, a może nawet więcej wycieczek do Grecji miesięcznie. W tym roku w czerwcu sprzedałem jedną, w lipcu żadnej. Zamiast tego kraju urlopowicze wolą Hiszpanię, Wyspy Kanaryjskie, ale najczęściej dalekie kraje, jak Dominikana czy Tajlandia. Ten ostatni kraj wiosną także miał swoje problemy, ale turystów – inaczej niż w Grecji – tam się naprawdę szanuje.[/ramka]

[ramka][b]Fundusz wzmocni rezerwy Ukrainy[/b]

Kijów przeznaczy 15,2 mld dol. kredytu otrzymanego od Międzynarodowego Funduszu Walutowego głównie na zmniejszenie deficytu budżetu i zwiększenie rezerw walutowych banku centralnego. – To ustabilizuje narodową walutę i będzie solidnym fundamentem rozwoju sektora finansowego – mówił wicepremier Serhij Tihipko.

Środki MFW zostaną wykorzystane także na spłatę 2 mld dol. długu zaciągniętego w czerwcu w rosyjskim Wniesztorgbanku.

Według ekspertów rząd Mykoły Azarowa przekonał fundusz do udzielenia pomocy nastawieniem do reform. – Ukraina spełniła wymogi MFW, zmniejszając deficyt budżetu, podwyższając taryfy gazowe na rynku konsumenckim i wzmacniając pozycję Banku Narodowego. Władze deklarują też wdrażanie reformy emerytalnej, w tym podwyższenie wieku emerytalnego – mówi "Rz" Dmytro Borodaj z firmy inwestycyjnej Phoenix-Capital. – Pożyczka MFW to pozytywny sygnał dla inwestorów, którzy odzyskają zaufanie do naszego kraju i przestaną się bać ryzyka.

Ukraińska opozycja apeluje do MFW, by wstrzymał się z pomocą. Twierdzi, że kredyt zostanie przeznaczony na spłatę długu spółki Naftogaz wobec RosUkrEnergo (RUE). Chodzi o zapłatę za 12 mld m sześc. gazu, które odebrała RUE była premier Julia Tymoszenko. Udziałowcami RUE są rosyjski Gazprom i Dmytro Firtasz, biznesmen z otoczenia prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

[i]ta.s.[/i][/ramka]

Trwający od poniedziałku strajk, początkowo kierowców cystern transportujących paliwo, do których dołączyło ponad 30 tys. kierowców ciężarówek, oraz związane z nim blokady dróg skutecznie sparaliżowały kraj.

[wyimek][b]13,8 proc. [/b] sklepów zbankrutowało już w tym roku w Atenach[/wyimek]

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy