Projekt uczynienia ze Szwecji „nowego kraju kulinarnego” przyczynił się już do wzrostu przedsiębiorczości związanej z produkcją żywności – mówi „Rz” minister rolnictwa Eskil Erlandsson. – Kiedy opowiadałem ponad dwa lata temu o moich ambicjach, trochę się podśmiewano. Teraz nawet moi koledzy z UE uwierzyli.
Chodzi też o uszlachetnianie żywności, np. serów i kiełbas, by nadać tożsamość kulinarną różnym regionom kraju, jak to ma miejsce w Polsce.
26 ambasadorów projektu w różnych rejonach Szwecji ma stworzyć siatkę atrakcyjnych miejsc noclegowych z „przeżyciami kulinarnymi”. Projekt będzie realizowany do 2020 r. i wówczas Szwecja będzie eksportować tyle żywności, ile importuje. To ma przysporzyć 20 tysięcy nowych miejsc pracy.
– Pokonać konkurencji, czyli gastronomicznych potęg Europy, nie jesteśmy w stanie, ale możemy się mierzyć z nią innowacyjnością i dobrymi produktami – mówi „Rz” Daniell Ericsson, szef marketingu na Gotlandii.
Szwedzcy kucharze zdobywają laury na międzynarodowych konkursach kulinarnych. A uznanie w tym roku duńskiej restauracji Noma za najlepszą na świecie to zdaniem Ericssona nobilitacja nordyckiej kuchni. W nagrodzonych zestawach Nomy wykorzystano pięć produktów z Gotlandii.