Statystycznie, w Polsce prawdopodobnie łatwiej spotkać ślady dinozaurów niż abonenta, który do swojego mieszkania, domu lub bloku ma bezpośrednio podłączony światłowód. To nie nisza, ani ekskluzywny towar dla wybranych, to kropla w morzu.
Liczbom zebranym przez FTTH Council Europe warto przyjrzeć się dokładniej. Tym bardziej że statystyki mają to do siebie że człowiek na spacerze z psem mają (razem ze swoim pupilem) – statystycznie – po trzy nogi. FTTH Council Europe zebrało dane praktycznie tylko od Telekomunikacji Polskiej i Telefonii Dialog.
W zestawieniu nie znajdziemy FTTH Multimedia Polska, poznańskiej Inei, Crowley Network Provider, MGK czy e-SDL.net ze Śląska. Pełny obraz sytuacji poznamy latem, być może już za kadencji nowego prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. 30. czerwca UKE zakończy kompleksową inwentaryzację infrastruktury w Polsce.
Wątpliwe jednak, by uwzględnienie mniejszych graczy zmieniło pozycję Polski w rankingu FTTH. Zresztą nie o rankingi chodzi. Budowa światłowodów do domów i budynków leży, bo operatorzy wolą wydusić ile się da z infrastruktury miedzianej. Jak pisaliśmy, TP SA myśli nawet o łączach vDSL 200 Mb/s.
Niemniej kable optyczne są rozwiązaniem najbardziej perspektywicznym i „odpornym na przyszłość". Jak się dowiedziałem, TP i Netia myślały (wciąż myślą?) o wspólnym budowaniu światłowodów. Narodowy operator chciałby jednak regulacyjnych wakacji, a Netia – takiej samej ochrony swoich interesów jak na pętlach lokalnych. Podobno rozmowy na temat powołania światłowodowej spółki celowej utknęły w miejscu. Czy zostaną wznowione i doprowadzą do czegokolwiek – nie wiadomo. Oficjalnie TP pochyla się z uwagą nad FTTH i deklaruje, że usługi te są potrzebne, owszem, ale brak jest odpowiedniego otoczenia regulacyjnego, by spiąć biznesplan na jasnych warunkach.