Dyskurs dotyczy pomocy jaką otrzymała od Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego Grecja i Irlandia. Pierwszy z wymienionych krajów otrzymał 110 mld euro a drugi 85. W obu przypadkach otrzymanie wsparcia poprzedzone było długimi negocjacjami mającymi na celu ustalenie warunków, do spełnienia których zobligowani zostali pomocobiorcy. Za możliwość skorzystania z niej Grecy zobowiązali się do przeprowadzenia drastycznej reformy budżetowej, której plan zakładał redukcję deficytu z poziomu 13,6 proc PKB w 2009 roku do poziomu 2,6 proc. w roku 2014. Irlandczycy, natomiast musieli dokonać restrukturyzacji swojego systemu bankowego oraz wdrożyć podobną reformę, która docelowo ma zbić ich deficyt do poziomu 3 proc. w 2015 roku. Dodatkowo podczas negocjacji ustalono stopy procentowe po jakich kraje te otrzymały pomoc. Dzisiaj, kiedy większość z wymienionych reform została już przeprowadzona, a zadłużone kraje Unii powoli zaczynają wychodzić na prostą pojawiły się głosy nawołujące do zluzowania tych warunków oraz do obniżenia oprocentowania.

Głównym motorem napędowym wspomnianych zmian jest świeżo wybrany premier Irlandii Enda Kenny, który wpisał je do swoich przedwyborczych obietnic. Jego postulaty spotkały się jednak ze zdecydowanym oporem Niemców. – Nie możemy sztucznie zmieniać oprocentowania, by pomóc krajom zadłużonym zmniejszyć ich koszty – stwierdziła na konferencji w Berlinie kanclerz Angela Merkel. Niemiecki sprzeciw ma w tej kwestii ogromne znaczenie, gdyż to właśnie ten kraj posiada największy udział w udzielonym dofinansowaniu. W identycznym tonie wypowiadają się też inne kraje UE. – Nie można być nagradzanym przez innych za to , że się wykonuje dobrze własne obowiązki – stwierdziła fińska minister finansów Jyrki Katainen. Działania, które podejmują zadłużone kraje w celu ustabilizowania swoich finansów publicznych oraz zwiększeniu własnej konkurencyjności i tak przyniosą efekty o, które teraz tak postulują. – Będzie to moment, kiedy ich wiarygodność na rynkach światowych się poprawi.

Nie wszyscy, jednak podchodzą do tematu w sposób równie zdecydowany i przeciwny. Odmienne stanowisko zajęła Hiszpania. Tamtejsza minister finansów Elena Salgado stwierdziła, że kraje Wspólnoty powinny wykazywać się większą elastycznością przy ustalaniu warunków udzielania pomocy. Madryt zamierza wspierać inicjatywę rozważenia "różnych formuł" w sprawie Grecji, których efektem byłoby zmniejszenie odsetek od długu płaconych przez ten kraj. - Przyjęte warunki powinny być ponownie przeanalizowane – stwierdziła.

Dyskusja na ten temat będzie kontynuowana na spotkaniu rozpoczynającym się właśnie spotkaniu w Helsinkach, w którym weźmie udział m.in. premier Polski Donald Tusk.