Czym się kierować przy wyborze rachunku maklerskiego

Najlepiej wybrać biuro maklerskie, które pobiera niskie opłaty, ale także proponuje rozbudowany serwis informacyjny i dostęp do dużej liczby ofert pierwotnych

Aktualizacja: 24.03.2011 08:35 Publikacja: 24.03.2011 00:30

Czym się kierować przy wyborze rachunku maklerskiego

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

W najbliższych miesiącach czeka nas wysyp kolejnych ofert publicznych. Do kupienia będą akcje spółek należących do Skarbu Państwa (JSW, częściowo BGŻ), a także firm prywatnych (właśnie trwa oferta Open Finance i Kino Polska, szykowane są następne). Aby móc kupić akcje, a potem nimi handlować, potrzebne jest pośrednictwo domu maklerskiego.

Wybór usługi maklerskiej tylko pozornie jest łatwy. Wprawdzie standardowe prowizje za obrót akcjami są wszędzie podobne, wynoszą mniej więcej 0,4 proc. wartości zlecenia, ale minimalny poziom, wyrażony w złotych, waha się od 2,1 do 10 zł. Zróżnicowane są także opłaty pobierane niezależnie od aktywności na rynku. Wszystko to sprawia, że przed podpisaniem umowy warto się zastanowić.

Sprawdź swój bank

Pierwszym krokiem powinno być sprawdzenie oferty biura maklerskiego należącego do tej samej grupy kapitałowej, w której jest bank prowadzący nasze konto osobiste. Połączenie obu usług jest niezwykle wygodne. Brokerzy coraz częściej integrują swoje systemy z oprogramowaniem banku. Dzięki temu wystarczy raz się zalogować, aby uzyskać dostęp także do rachunku maklerskiego umożliwiającego kupowanie i sprzedaż akcji.

Gdyby okazało się, że biuro maklerskie naszego banku nie oferuje konkurencyjnych stawek (część instytucji nie stara się przyciągnąć inwestorów za wszelką cenę), a integracja systemów nie istnieje, dopiero wtedy warto się rozejrzeć za konkurencyjną propozycją.

Powinno być blisko

Zdecydowana większość nowych rachunków to konta internetowe zakładające ograniczony kontakt z pracownikami biura. Inwestor kupuje i sprzedaje instrumenty finansowe sam, za pomocą platformy udostępnianej przez dom maklerski. To rozwiązanie pozwala zminimalizować koszty (stawki za pośrednictwo pracownika placówki lub zlecenie składane przez telefon są wyższe). Jeżeli jednak uważamy, że nie poradzimy sobie na początku z nową technologią, albo chcemy asysty wykwalifikowanych osób, najlepiej wybrać biuro, do którego nie będziemy mieli zbyt daleko.

W pierwszych latach funkcjonowania giełdy placówki maklerskie były nieocenionym źródłem plotek i inspiracji inwestorów. Teraz ich charakter się zmienił. Szefostwo coraz mniej przychylnie patrzy na przesiadywanie godzinami w oddziale.

Brokerzy coraz częściej rozwijają swoją sieć nie w oparciu o specjalistyczne oddziały biur, ale z wykorzystaniem placówek banku, w których jedna lub kilka osób jest przeszkolonych do przyjmowania zleceń i podpisywania umów o prowadzenie rachunku. Listę takich oddziałów banków można znaleźć na stronach internetowych (niekiedy jest to ok. 200 punktów). Dzięki temu na regularną obsługę mogą liczyć nie tylko inwestorzy z dużych miast.

Bezpłatnie nie znaczy najtaniej

Najważniejszym parametrem dla większości inwestorów jest prowizja od handlu akcjami. Brokerzy stosują oprócz stawki procentowej także minimalny kwotowy pułap. Najlepiej, aby prowizja była płacona od zlecenia, a nie od transakcji; podzielenie zlecenia na kilka części spowoduje jej zwielokrotnienie.

Dla osób, które myślą także o rynku terminowym (a więc o kontraktach i opcjach), kluczowe będą stawki za otwarcie lub zamknięcie kontraktu (zwykle około 9 zł, ale w niektórych biurach nawet 14 zł), oraz prowizja, jaką dom maklerski pobiera od wartości premii od opcji na WIG20.

Mniej istotnym parametrem jest roczna opłata za prowadzenie rachunku. Duża część internetowych kont jest bezpłatna, ale wówczas nie możemy liczyć na szeroką ofertę informacyjno-analityczną biura. Dla niektórych osób lepiej będzie, jeśli wydadzą 50 – 100 zł na rok. W zamian za to zyskają dostęp do materiałów analitycznych oraz będą mogły liczyć na niższe jednorazowe opłaty związane z wydawaniem potwierdzeń.

Pamiętajmy, że czasem i bezpłatne rachunki mogą kosztować. Na przykład jeżeli z rachunku eMakler w mBanku nie zostanie zrealizowane ani jedno zlecenie w ciągu roku, bank pobierze opłatę w wysokości 30 zł.

Brokerzy często obniżają prowizje tzw. day traderom (osoby, które kupują i sprzedają papiery na jednej sesji). Oszczędności przynosi także członkostwo w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych (roczna składka to 90 zł); dziewięć biur oferuje wówczas mniejsze prowizje za handel akcjami (w granicach 0,3 proc.).

Kilka priorytetów

Wielu inwestorów poprzestaje na zakupie akcji w ofercie publicznej i ich późniejszej odsprzedaży na giełdzie. Dla nich droższe rachunki maklerskie nie mają sensu. Lepiej skorzystać z promocyjnych stawek biur, które sprzedają papiery debiutujących spółek. Promocje bywają różne, od zmniejszania opłat poprzez zachęty w postaci dokupowania akcji, jeżeli klient ściągnie więcej nowych klientów do biura.

Jeżeli jednak ktoś poważnie myśli o inwestowaniu w przyszłości, powinien wybrać instytucję, która nie tylko ma niskie prowizje za obrót akcjami, ale proponuje też inwestorom rozbudowany serwis informacyjny i dostęp do większej liczby ofert prywatnych firm. W ostatnich latach liderami, jeżeli chodzi o wprowadzanie spółek na parkiet, były: DM PKO BP, DM BZ WBK oraz DM IDMSA.

Innej grupie klientów może zależeć na wykonywaniu praw korporacyjnych z akcji (np. obecność na walnym zgromadzeniu). Warto wczytać się wtedy w mniej eksponowane fragmenty cennika i zobaczyć, ile kosztuje wydanie stosownych zaświadczeń.

Na emeryturę

Część biur (m.in. DM PKO BP, DM BOŚ czy DM BZ WBK) oferuje prowadzenie IKE. Na takim koncie możemy gromadzić papiery z myślą o emeryturze. Od zysków nie zapłacimy podatku Belki, jeżeli wartość konta nie zmniejszy się do osiągnięcia wieku emerytalnego.

Niewielki wybór mają osoby zainteresowane inwestowaniem na rynku forex (kontrakty na różnicę w wycenie walut, surowców, indeksów lub akcji), czy kupowaniem papierów za granicą. Na razie jedynie kilka biur uruchomiło foreksowe platformy, a zakup lub sprzedaż akcji zagranicznych spółek wiąże się z niemałym kosztem (minimalna wartość prowizji sięga często kilkudziesięciu złotych).

Gdybyśmy przy wyborze oferty chcieli zasugerować się przyrostem liczby prowadzonych rachunków (choć nie jest to najlepszy miernik, bo nie do końca ilustruje opinie klientów), to warto wiedzieć, że w 2010 r. najlepsze pod tym względem było DI BRE Banku (89,4 tys. nowych kont). Za nim znalazły się: DM PKO BP, BM Alior Banku i DM BZ WBK.

Zdalne podpisywanie

Zanim zaczniemy inwestować, musimy zawrzeć umowy o przyjmowanie, przekazywanie i wykonywanie zleceń. Towarzyszy temu podpisanie pełnomocnictwa do działania w imieniu klienta, umów o dystrybucję serwisów informacyjnych oraz dyspozycji związanych z korzystaniem z oprogramowania biura. Od kilkunastu miesięcy klient pytany jest również o znajomość rynku finansowego; obowiązek taki na brokerów nakłada jedna z unijnych dyrektyw.

Na ogół aby złożyć podpis, nie musimy się udawać do biura. Brokerzy proponują często albo odesłanie umów wydrukowanych ze stron internetowych, albo podpisanie dokumentów za pośrednictwem kuriera.

Zmiana biura może słono kosztować. Domy maklerskie pobierają bowiem wysokie opłaty za przeniesienie papierów na inny rachunek. Na szczęście brokerzy, którym zależy na nowych klientach, zwracają dużą część prowizji zapłaconej przez inwestora w jego poprzednim biurze.

W najbliższych miesiącach czeka nas wysyp kolejnych ofert publicznych. Do kupienia będą akcje spółek należących do Skarbu Państwa (JSW, częściowo BGŻ), a także firm prywatnych (właśnie trwa oferta Open Finance i Kino Polska, szykowane są następne). Aby móc kupić akcje, a potem nimi handlować, potrzebne jest pośrednictwo domu maklerskiego.

Wybór usługi maklerskiej tylko pozornie jest łatwy. Wprawdzie standardowe prowizje za obrót akcjami są wszędzie podobne, wynoszą mniej więcej 0,4 proc. wartości zlecenia, ale minimalny poziom, wyrażony w złotych, waha się od 2,1 do 10 zł. Zróżnicowane są także opłaty pobierane niezależnie od aktywności na rynku. Wszystko to sprawia, że przed podpisaniem umowy warto się zastanowić.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy