Bohdan Wyżnikiewicz
Rok 2010 był udany dla największych polskich przedsiębiorstw. Wzrost gospodarczy w Polsce był przyzwoity – 3,8 proc. to dobry wynik w skali wychodzącej z recesji Europy. W tych warunkach nie dziwią wysokie i rosnące rentowności oraz płynności finansowe największych przedsiębiorstw krajowych. Lista 500 może być ilustracją tezy, że okres spowolnienia gospodarczego w 2009 roku pomógł wielu największym przedsiębiorstwom na przegrupowanie sił i środków umożliwiające ekspansję w kolejnych latach.
Można przypuszczać, że panujące od jesieni 2008 roku przekonanie o nieuchronności kryzysu gospodarczego zmobilizowało firmy do działań obronnych i restrukturyzacyjnych zakończonych sukcesem zarówno na poziomie mikroekonomicznym, jak i makroekonomicznym. Taka sytuacja powoduje, że większość przedsiębiorstw staje się zwycięzcami, a pozostałe – przegranymi. Przejawy takich przegrupowań są widoczne na Liście 500, przede wszystkim z perspektywy wyraźnie zmieniających się pozycji w rankingu w stosunku do 2009 r.
Ciągłe zmiany miejsc
Zmiany pozycji na Liście 500 są oczywistą konsekwencją zmian przychodów. Nowym zjawiskiem jest fakt, że zmiany te były często powodowane czynnikami zależnymi od zmian na rynku, czyli niezależnymi od zachowań samych przedsiębiorstw. Beneficjentami ruchów cen na rynkach światowych w 2010 roku pozostawały przedsiębiorstwa z sektorów surowcowych (miedź, ropa naftowa) dzięki rosnącym cenom. Z kolei skutki mniejszego popytu dotknęły przemysłu motoryzacyjnego, który przestał być reanimowany dopłatami za zakup nowych aut od rządów krajów europejskich. W większości sektorów, które nie zostały dotknięte skutkami globalnego kryzysu, poprawa miejsc w rankingu była rezultatem podejmowanych działań restrukturyzacyjnych i przyjmowania przez przedsiębiorstwa odpowiednich strategii rozwojowych.
W 2010 roku w nieco mniejszym stopniu niż w latach dynamicznego wzrostu gospodarczego byliśmy świadkami przejęć i zakupów w gronie największych firm. Zjawisko to miało miejsce głównie w przypadku spółek córek zagranicznych matek, które ratowały swoje nadwątlone kryzysem finanse sprzedażą dobrze funkcjonujących polskich firm. Sektor finansowy był szczególnie podatny na tego rodzaju zmiany. Ale w kolejnych latach, przy oczekiwanej poprawie koniunktury, nasili się proces przejęć i zakupów i będzie to zauważalny czynnik powstawania coraz większych i potężnych finansowo przedsiębiorstw – liderów przyszłych List 500. Należy też spodziewać się coraz większego udziału krajowego kapitału w tym procesie.