- Według obserwacji, problemy finansowe doprowadzą do wzrostu konsolidacji w segmencie ubezpieczeń oraz przyspieszeniu wprowadzania regulacji – mówi Jennifer Berlin, z działu analiz międzynarodowych LIMRA. To jednak może poskutkować wzrostem cen polis, a co się z tym wiąże ograniczeniem ich dostępności.

- Ludzie mają w kryzysie mniej środków na kupno ubezpieczeń, a z drugiej widzą zwiększoną potrzebę ochrony. To paradoksalna sytuacja – zauważa Graham Cox, odpowiedzialny za międzynarodowe produkty i operacje MetLife. Dodatkowym problemem jest fakt zaostrzania przez firmy kryteriów przyznawania ubezpieczeń.

O rosnącym problemie z tym związanym mówił na zorganizowanym przez "Rz" Kongresie ubezpieczeniowym Jacek Kliszcz, prezes Stowarzyszenia Brokerów Polbrokers. – Zjawisko to jest szczególnie silne w niektórych branżach. Przedsiębiorcy mimo że chcą się ubezpieczyć, czasem zwyczajnie nie mają jak tego zrobić – dodał. Dotyczy to np. firm działających w branży nieruchomości, ale także innych, narażonych np. na skutki katastrof naturalnych. Nie są odosobnione przypadki, że osoby mieszkające na terenach zalewowych nie mogą wykupić polisy, ponieważ żadna firma nie chce udzielić ubezpieczenia. Jest to dodatkowo dotkliwe dla firm, ponieważ bez polisy nie mogą się one ubiegać np. o kredyt czy dotacje unijne.

Problemem, o jakim mówi się na poziomie międzynarodowym, jest tzw. osierocenie klientów, czyli odchodzenie z branży doświadczonych agentów. Firmy zatrudniają osoby bez doświadczenia, co jest wyzwaniem nie tylko dla branży, ale także dla klientów. – Osoba, która chce się ubezpieczyć, nie potrafi rozróżnić, czy rozmawia z fachowcem, czy z osobą, której wiedza jest niewielka – zauważa dr hab. Jacek Lisowski z Katedry Ubezpieczeń Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Dodatkowym problemem jest rozwój sprzedaży ubezpieczeń przez banki, a doradzające w nich osoby nie są specjalistami od polis.

Jak wynika z danych Swiss Re, w Polsce na głowę wydajemy rocznie tylko 235 dol. (660 zł) na ubezpieczenie na życie oraz 230 dol. (645 zł) na polisy majątkowe. Średnia światowa to odpowiednio 364 dol. na polisy życiowe i 263 dol. na majątkowe. Pod względem wysokości składek w relacji do PKB Polska jest na 40. miejscu na świecie, mogąc pochwalić się składką w wysokości 3,7 proc. PKB. Wyżej z naszej części Europy znajdują się Czesi (4 proc.) i Słoweńcy (5,9 proc.). Zaostrzanie kryteriów przyznawania ubezpieczeń może te statystyki jeszcze pogorszyć.