Uzdrowienie sektora bankowego było jednym z głównych punktów programu ratunkowego dla gospodarki, jakim reklamował swoją Partię Ludową obecny premier Hiszpanii, Mariano Rajoy.
Program zakłada między innymi dokapitalizowanie w wysokości 50 mld euro,tak aby nie miały problemu z pokryciem strat poniesionych na rynku nieruchomości. Te pieniądze mają zapewnić także powrót banków do finansowania gospodarki i uruchomienie strumienia kredytowego.
Zdaniem ministra gospodarki, Luisa Guindosa wartość kredytów zmniejszyła się o 10-15 proc.
Banki hiszpańskie nadal mają w swoich portfelach 176 mld euro wątpliwych kredytów z rynku nieruchomości. Jak dotychczas nie mogły, bądź nie chciały się ich pozbyć, licząc, że wcześniej lub później dojdzie do poprawy także i w budownictwie. W efekcie banki były zmuszone do przejęcia domów i apartamentów, czy terenów budowlanych. Gdyby tego nie zrobiły, ich straty byłyby jeszcze większe.
Według nowej ustawy banki będą teraz zmuszone do zwiększenia odpisów na ewentualne straty, ale wysokość tych odpisów będzie zależała od charakteru udzielonego kredytu bądź inwestycji. W przypadku nie uzbrojonego terenu będą musiały odpisać 80 proc. jej wartości, podczas gdy dotychczas było to jedynie 31 proc. W przypadku nowego domu odpiszą 35 proc kredytu, a nie jak dotychczas 25 proc.