Portugalia nie sprosta wyzwaniu?

Nie ma gwarancji, że uda nam się powrócić na międzynarodowy rynek długu przed sierpniem 2013 r. – poinformował Pedro Passos Coelho, premier Portugalii

Aktualizacja: 18.04.2012 15:01 Publikacja: 18.04.2012 13:46

Portugalia nie sprosta wyzwaniu?

Foto: Bloomberg

Problemy gospodarcze Portugalii pozostają nierozwiązane. Założenia, na podstawie których przyznano Lizbonie międzynarodową pomoc, przyjmowały, że kraj powróci na rynek długu w 2013 r. Do tego czasu kraj miał utrzymywać się za pieniądze pozyskane z podatków oraz z pakietu pomocowego przyznanego przez Unię Europejską. Dziś już coraz mniej osób wierzy, że plan ten uda się spełnić.

W swojej wypowiedzi dla dziennika „Financial Times" Pedro Passos Coelho, premier Portugalii, przyznał, że jest optymistą i wierzy, że jego kraj sprosta postawionemu zadaniu. Przyznał jednak , że musi pozostać realistą i pragmatykiem, gdyż nie wszystkie czynniki, które mają wpływ na sytuację gospodarczą kraju, pozostają pod jego kontrolą.

- Ważne jest, by powiedzieć głośno coś , co może zabrzmieć bardzo kontrowersyjnie, ale tak naprawdę kontrowersyjne nie jest. W obecnych niepewnych czasach niczego nie można zagwarantować – stwierdził premier Portugalii.

Passos Coelho zapewnił, że jego rząd pozostaje nieugięty w swoich dążeniach do zreformowania kraju i spełnieniu swoich zobowiązań wynikających z pierwszego pakietu ratunkowego. Stwierdził, że jego kraj nie będzie potrzebował drugiego programu ratunkowego. Wszystko jednak pod warunkiem , że przeprowadzane reformy „przejdą gładko" i zadziałają zgodnie z planem.

- Jestem spokojny o przyjęty przez nas program reform oraz w naszą możliwość powrotu na rynek długu w wyznaczonym terminie, jeśli je wprowadzimy – stwierdził Pedro Passos Coelho.

Premier Portugalii nie ręczy za innych. Przyznaje, że nie wyklucza scenariusza, w którym zwróci się o dodatkowe wsparcie, jeśli zmuszą go do tego niezależne od niego czynniki zewnętrzne.

- Dlatego przyjmujemy, że być może będziemy musieli polegać na naszych międzynarodowych partnerach dłużej niż planowaliśmy, jeśli okoliczności nie będące pod naszą kontrolą nas do tego zmuszą – tłumaczy. – Nie jesteśmy w stanie przewidzieć oraz nie jesteśmy w stanie się zabezpieczyć przed rzeczami, na które nasz kraj nie ma wpływu – dodał.

Tymczasem analitycy patrzą na Lizbonę z coraz mniejszą wiarą w sukces prognozując, że Portugalia podąży w ślady Grecji i będzie musiała zrestrukturyzować swój dług oraz poprosić o drugi pakiet pomocy. Wynika to z faktu, że inwestorzy sceptycznie patrzą na próby ograniczenia przez rząd deficytu budżetowego. W sytuacji przedłużającego się kryzysu zadanie to stanie się tylko trudniejsze. Wprawdzie Portugalczykom udało się w 2011 r. osiągnąć założony deficyt w wysokości 5,9 proc. PKB, ale stało się to dopiero po zaksięgowaniu zysku z transferu środków emerytalnych z banków. Równolegle lokalne banki nie spieszą się do kupowania rządowych obligacji, co było ważnym czynnikiem poprawy nastrojów w Hiszpanii i we Włoszech.

Innych problemów też nie brakuje. Kiedy Pedro Passos Coelho objął władzę w czerwcu ubiegłego roku przeprowadził cięcia w wydatkach i podniósł podatki. Zmniejszył w ten sposób deficyt budżetowy kraju, ale nie rozwiązał problemów lokalnych. Największa bolączką są obecnie długi miast, których całkowita wartość szacowana jest na 14 mld euro. Aby zapobiec ich bankructwu rząd musi wysupłać 1,4 mld euro pomocy dla nich. Równolegle pogłębia się recesja. Ostatnie prognozy resortu finansów Portugalii zakładają, w 2012 r. gospodarka kraju skurczy się o 3,4 proc. Na długiej liście problemów do rozwiązania jest jeszcze narastające bezrobocie, które w styczniu bieżącego roku skoczyło już do 14,8 proc.

Problemy gospodarcze Portugalii pozostają nierozwiązane. Założenia, na podstawie których przyznano Lizbonie międzynarodową pomoc, przyjmowały, że kraj powróci na rynek długu w 2013 r. Do tego czasu kraj miał utrzymywać się za pieniądze pozyskane z podatków oraz z pakietu pomocowego przyznanego przez Unię Europejską. Dziś już coraz mniej osób wierzy, że plan ten uda się spełnić.

W swojej wypowiedzi dla dziennika „Financial Times" Pedro Passos Coelho, premier Portugalii, przyznał, że jest optymistą i wierzy, że jego kraj sprosta postawionemu zadaniu. Przyznał jednak , że musi pozostać realistą i pragmatykiem, gdyż nie wszystkie czynniki, które mają wpływ na sytuację gospodarczą kraju, pozostają pod jego kontrolą.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy