Rozwój szybki, ale przemyślany

Ostatnie lata to okres bardzo dynamicznego rozwoju skierniewickiego Mirbudu. W ciągu minionych czterech lat przychody grupy wzrosły blisko trzykrotnie!

Publikacja: 24.04.2012 16:11

Anna Koper

Anna Koper

Foto: Rzeczpospolita

Pod koniec 2008 r. budowlana firma zadebiutowała na warszawskiej giełdzie, a w 2011 r. na parkiet wprowadziła swoją spółkę zależną – deweloperski JHM Development. W 2011 r. Mirbud miał 546,3 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży i 26,6 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. W porównaniu z 2010 r. obroty grupy wzrosły o ponad 80 proc. To jednak nie ostatnie słowo Mirbudu.

Jerzy Mirgos, dyrektor generalny spółki i jej największy akcjonariusz, pytany o to, czy tegoroczna sprzedaż grupy może wzrosnąć o 20 – 30 proc., przyznaje, że jest to realny poziom. Skąd to przeświadczenie? – Nasz aktualny portfel zleceń gwarantuje nam powtórzenie ubiegłorocznej sprzedaży – wyjaśnia Mirgos. Przedstawiciel budowlanej grupy przyznaje, że w tym roku nie uda jej się utrzymać dotychczasowej rentowności, gdyż będzie realizować kilka zleceń o niskich marżach. Liczy jednak na to, że wzrost sprzedaży umożliwi utrzymanie zysków na zbliżonym poziomie. – Dziś większą wagę przykładamy do rentowności niż przychodów. Ważniejsze jest osiąganie stabilnych zysków, a nie zwiększanie za wszelką cenę sprzedaży – podkreśla.

Jaki jest sekret spółki, dzięki któremu tak dobrze radzi sobie na rynku? – Mirbud działa w branży budowlanej od dwóch dekad. W ciągu ostatnich lat skupiliśmy się na budownictwie kubaturowym i drogowym, gdyż znamy je i wiemy, jak w nich działać – tłumaczy Jerzy Mirgos. – Nie zamierzamy eksperymentować z segmentami, o których nie mamy pojęcia, jak budownictwo energetyczne czy kolejowe. Zamierzamy kontynuować dotychczasową strategię. Nie daje nam ona może spektakularnych sukcesów, ale umożliwia konsekwentne zwiększanie przychodów – dodaje.

Mirbud nie planuje wchodzenia w nowe segmenty, ale chce zwiększyć zasięg geograficzny wchodzącej w skład grupy spółki Kobylarnia na cały kraj. – W tym celu planujemy m.in. otworzenie dwóch nowych oddziałów tej firmy. Nie zamierzamy rozwijać się poprzez przejęcia, lecz organicznie – podkreśla.

Grupa nadal zamierza walczyć o zlecenia z segmentu drogowego. – Wydatki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na nowe autostrady i drogi szybkiego ruchu spadną. Wysokie będą jednak wydatki na modernizację i rozbudowę już istniejących dróg. Przewidujemy, że w ciągu najbliższych trzech lat ten rynek będzie się rozwijał bardzo dynamicznie – mówi Mirgos.

Budownictwo jest najważniejszym segmentem działalności Mirbudu. Do swoich dokonań spółka zaliczyć może m.in. wybudowanie studia filmowo-telewizyjnego na zlecenie ATM Studio. Obecnie spółka wznosi m.in. drugi warszawski hotel Hilton. Budownictwo to jednak nie wszystko. Grupa prowadzi również działalność  deweloperską. Za ten segment odpowiada JHM Development. W swojej ofercie ma zarówno mieszkania w budynkach wielorodzinnych, domy, jak i apartamenty w miejscowościach turystycznych. W tym roku spółka zamierza zakończyć inwestycje w Bełchatowie, Skierniewicach i na Helu. Budowy mają natomiast ruszyć w Żyrardowie i Koninie. JHM Development działa również w segmencie komercyjnym – jest większościowym udziałowcem spółki Marywilska 44, do której należą największe hale targowe w Warszawie. Centrum Hal Targowych składa się obecnie z sześciu hal o łącznej powierzchni ponad 63 tys. mkw. W planach jest budowa dwóch kolejnych o łącznej powierzchni 20 tys. mkw. Obiekt ma być gotowy w 2013 r. Deweloper jest również właścicielem spółki celowej JHM 1, która została powołana do realizacji nowych projektów komercyjnych.

Pod koniec 2008 r. budowlana firma zadebiutowała na warszawskiej giełdzie, a w 2011 r. na parkiet wprowadziła swoją spółkę zależną – deweloperski JHM Development. W 2011 r. Mirbud miał 546,3 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży i 26,6 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. W porównaniu z 2010 r. obroty grupy wzrosły o ponad 80 proc. To jednak nie ostatnie słowo Mirbudu.

Jerzy Mirgos, dyrektor generalny spółki i jej największy akcjonariusz, pytany o to, czy tegoroczna sprzedaż grupy może wzrosnąć o 20 – 30 proc., przyznaje, że jest to realny poziom. Skąd to przeświadczenie? – Nasz aktualny portfel zleceń gwarantuje nam powtórzenie ubiegłorocznej sprzedaży – wyjaśnia Mirgos. Przedstawiciel budowlanej grupy przyznaje, że w tym roku nie uda jej się utrzymać dotychczasowej rentowności, gdyż będzie realizować kilka zleceń o niskich marżach. Liczy jednak na to, że wzrost sprzedaży umożliwi utrzymanie zysków na zbliżonym poziomie. – Dziś większą wagę przykładamy do rentowności niż przychodów. Ważniejsze jest osiąganie stabilnych zysków, a nie zwiększanie za wszelką cenę sprzedaży – podkreśla.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy