Inwestorzy często rzucali się na złoto w momentach eskalacji europejskiego kryzysu. Jednak dziś, mimo że rozważają przyszłość Grecji w strefie euro i boją się problemów na rynku kredytowym w Hiszpanii, rzadziej sięgają po cenny kruszec.
Według stanu na wtorek ceny spadły w tym miesiącu o 7 proc., do 1548,60 dol. za uncję. Oznacza to, że od początku roku złoto staniało o 1,1 proc. Przecena była też kontynuowana w środę i czwartek. Kontrakty terminowe na złoto z terminem realizacji w sierpniu, które notują największe obroty, spadły o 1 proc.
Większą popularnością wśród inwestorów cieszą się amerykańskie i niemieckie obligacje skarbowe. „Są uważane za bezpieczniejszą inwestycję niż złoto" – mówi James Steel, analityk rynku kruszcowego w HSBC.
Problem ze złotem polega na tym, że popyt na amerykańskie papiery skarbowe winduje kurs dolara. To uderza w złoto, które jest wyceniane w dolarach i przez to staje się droższe dla kupujących, którzy operują innymi walutami.
Niektórzy inwestorzy obawiają się, że ryzyko związane ze wzrostem kursu dolara utrzyma się w najbliższych miesiącach. Atherton Lane Advisers z siedzibą w Menlo Park w Kalifornii, firma, która zarządza majątkiem zamożnych klientów o łącznej wartości 2,3 mld dol., zmniejszyła w kwietniu udział złota w modelowym portfelu z 10 do 5 proc., bo oczekuje, że dolar pozostanie silny w perspektywie średnioterminowej, mówi Perry Olson, dyrektor zarządzający firmy.