Sokoły wracają nad Wisłę

Z Bartłomiejem Jackiewiczem, kolekcjonerem zabytkowych motocykli, o tym, jakie modele są najbardziej cenione

Publikacja: 05.07.2012 11:02

Sokół 1000

Sokół 1000

Foto: Fotorzepa

Rz: Klub Miłośników Dawnej Motoryzacji Kardan (www.kardan.sggw.pl) organizuje w dniach 6 – 8 lipca trzynasty rajd motocykli zabytkowych Bzura 12. Kto bierze w nim udział?

Bartłomiej Jackiewicz:

To rajd szlakiem bitwy nad Bzurą. Uczestnikami są osoby 20-letnie i w wieku ponad 70 lat. Starszy pan co roku przyjeżdża junakiem, którym objechał całą Europę. Jest pierwszym właścicielem tego motocykla. Na trasie rajdu niewiele się zmieniło od wojny. Zawsze składamy wieńce na grobie gen. Franciszka Włada. W tym roku świętujemy 30. urodziny Klubu Kardan.

Uczestnicy rajdu przyjeżdżają na motocyklach Sokół, które brały udział w bitwie nad Bzurą.

Jest ich coraz mniej. Starsi uczestnicy się wykruszyli, a młodzi właściciele tych zabytków nie biorą udziału w rajdach. Ograniczają się raczej do pokazywania motocykli. Traktują je jako eksponaty.

W hierarchii najbardziej pożądanych zabytkowych motocykli najwyżej ceniona jest polska przedwojenna konstrukcja Sokół 1000 z wózkiem bocznym. Ile kosztuje oryginał?

Około. 150 tys. zł. Od dwóch – trzech lat ceny się ustabilizowały, na pewno nie spadły. W handlu nie ma oryginalnych motocykli. Natomiast jest dużo replik. Przypuszczam, że kosztują ok. 50 tys. zł.

Co to znaczy replika?

Jest to dziś zbudowany motocykl na wzór przedwojennego. Oczywiście są w nim liczne uproszczenia, bo dziś stosowana jest inna technologia. Jedynie silnik jest oryginalny. Na razie żaden producent nie zdołał skopiować silnika. Jeszcze w latach 80. na rynku kolekcjonerskim było dużo silników, bo są one praktycznie nie do zużycia. Dobry silnik ze skrzynią biegów można kupić za ok. 20 – 25 tys. zł.

Ważne, żeby silnik nie był zepsuty tandetnymi remontami. Kiedy silnik jest po remoncie, nie wiemy, jaki był wcześniejszy stan oraz jakość samego remontu. Solidny remont kosztuje ok. 10 tys. zł. Jeśli są pęknięte cylindry, wtedy jest droższy. Wykonawcy fachowych remontów cenią się coraz bardziej. Zwykły mechanik motocyklowy sobie nie poradzi.

Wśród młodych stażem kolekcjonerów krąży opinia, że silniki sokołów źle pracowały na oryginalnych tłokach. Dlatego trzeba je wymienić na tłoki od volkswagena.

Nic podobnego! Motocykle te sprawdziły się w kampanii wrześniowej. W armii węgierskiej służyły do 1943 roku. Wiele z nich używano w trudnych frontowych warunkach w bitwie pod Stalingradem. Ze wspomnień wynika, że sprawnie jechały nawet na jednym cylindrze.

Jest szansa na znalezienie nieznanego dotąd sokoła?

Przed laty rozmawiałem z węgierskim kolekcjonerem, który zapewniał, że była oficjalna umowa na import 200 sokołów dla armii Węgier. Kontaktowałem się w tej sprawie z węgierskim muzeum wojska. Twierdzą tam, że nie ma śladu takiego kontraktu. Wiadomo, że na Węgrzech zachował się sokół 1000 z oryginalnym lakierem. Od lat starają się go kupić polscy kolekcjonerzy.

Czasami w Internecie pojawiają się zaskakujące rzeczy.

Tak, ostatnio sprzedano np. oryginalną instrukcję do sokoła 1000 za 4,5 tys. zł. To bardzo wysoka cena.

Ma pan taką instrukcję?

W latach 80. w gazowni warszawskiej na Woli robiono porządki w piwnicach. Wtedy udało mi się tam zdobyć nowiutką instrukcję. Sokoły przed wojną znajdowały się na wyposażeniu instytucji państwowych, np. gazowni, poczty.

Zdarzają się odkrycia, które zmieniają wiedzę historyków.

Oryginalne sokoły miały lampkę oświetlającą z tyłu numer rejestracyjny, produkowaną w Niemczech przez Boscha. Natomiast w Internecie pojawiła się w handlu nieznana polska lampka z sygnaturą wytwórni Marciniaka. Okazuje się, że krótko przed wojną Marciniak zaczął produkować takie polskie podzespoły. Nie wiedziałem o tym, choć kolekcjonuję od połowy lat 70. i od początku interesuję się sokołami 1000. Producent replik o europejskiej renomie też w życiu nie widział takiego polskiego oryginału. Historia sokoła jest otwarta. Tak samo rozpoczęcie produkcji sokoła 600 przez lata mylnie datowano na 1936 rok. Okazało się, że wszedł do produkcji w 1932 roku, zaraz po skonstruowaniu.

Za ile sprzedano polską lampkę?

Chciałem zaszaleć i kupić ją za astronomiczną, jak szacowałem, cenę 500 zł. Ktoś wylicytował za 7 tys. zł.

Czy sokoły są znane na świecie?

Były to nowatorskie konstrukcje, ale propaganda naszych międzywojennych sukcesów gospodarczych jest niedostateczna. Sokoły najpierw wzbudziły pożądanie kolekcjonerów zagranicznych. Dopiero później odkryto je w Polsce. W latach 90. wiele sokołów sprzedano za granicę, zwykle na konkretne zamówienia. Teraz wracają, ponieważ cena w Polsce przewyższyła zachodnie oferty.

Jakie inne konstrukcje są poszukiwane przez kolekcjonerów?

Wojskowe motocykle niemieckie BMW S-75 i zundapp KS-750, tzw. sahary. Takie motocykle kosztują minimum 80 tys. zł. Modele te trzeba kupować wyjątkowo ostrożnie, ponieważ dziś wykonywane są doskonałe repliki właściwie wszystkich podzespołów. Jeśli nawet sprzedawca prezentuje nam dokumentację fotograficzną z poszczególnych etapów remontu motocykla, nie mamy pewności, że zdjęcia pokazują akurat ten egzemplarz.

Następny w hierarchii jest amerykański Indian, dopiero potem Harley.

Indian jest bardziej ceniony przez koneserów, ponieważ był bardziej elitarny. To konstrukcja ambitniejsza od Harleya. Górna granica ceny motocykla Indian to 150 tys. zł. Tańsze modele skout z II wojny można zdobyć za ok. 30 tys. zł.

Co najbardziej cenią kolekcjonerzy z powojennych polskich konstrukcji?

Niezmiennie junaka. Model M 07 z 1957 roku kosztuje powyżej 15 tys. zł, a replika ok. 10 tys. zł.

Jest szansa, żeby kupić nieużywany motocykl z czasów PRL?

Parę lat temu kupiłem dla kolegi nieużywany motocykl WFM, którego produkcja zakończyła się ok. 1963 roku. Rolnik za obowiązkową dostawę żywca zamiast pieniędzy dostał w rozliczeniu niechciany motocykl. Pół wieku stał nieużywany. Miał przebieg ok. 50 kilometrów.

Marzę o pierwszym modelu motoroweru Komar, takim bez rozrusznika, na pedały.

O, panie redaktorze! To pojazd kultowy! Ładnie zachowany kosztuje ok. 1,5 tys. zł. Cena zależy również od tego, czy egzemplarz ma oryginalne dokumenty. Poważnym problemem jest to, że prawie żaden ich nie ma. Stary dowód rejestracji to historia. Kiedy po zakupie rejestrujemy pojazd, wydział komunikacji zabiera stary dowód. Warto powalczyć, żeby zwrócili stare dokumenty od pojazdu rejestrowanego jako zabytek. Ja na swojego sokoła 1000 mam oryginalne dokumenty z lat 50.

Czy są modele okazyjnie tanie, które podrożeją?

Dziś debiutant może zacząć od doskonałych wczesnych konstrukcji japońskich z lat 70. i początku lat 80. Kiedy zostaną uznane za zabytki i rynek je odkryje, wtedy na pewno podrożeją. Japończycy mieli doskonałą technologię. Warto wcześniej dowiedzieć się, jakie modele zwyciężały w wyścigach lub zyskały opinie, że są nie do zdarcia. Na przykład hondę CB 650 z lat 80. można kupić za ok. 1 – 1,5 tys. zł.

CV

Bartłomiej Jackiewicz, ur. w 1962 r., studiował na SGGW i Wydziale Filozofii ATK. Pracował w Muzeum Techniki. Organizator imprez kolekcjonerskich.

Rz: Klub Miłośników Dawnej Motoryzacji Kardan (www.kardan.sggw.pl) organizuje w dniach 6 – 8 lipca trzynasty rajd motocykli zabytkowych Bzura 12. Kto bierze w nim udział?

Bartłomiej Jackiewicz:

Pozostało 97% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy