Liderzy strefy euro zostawili kilka nieprzyjemnych niespodzianek dla swoich ministrów finansów dzięki porozumieniu, które zawarli 29 czerwca.
Nie tylko zlecili swoim podwładnym gigantyczne zadanie w postaci stworzenia urzędu nadzoru bankowego dla całej strefy euro w ciągu zaledwie sześciu miesięcy, ale także przygotowanie tak zwanych rozwiązań krótkoterminowych. Te kroki mają przede wszystkim obniżyć koszty pożyczkowe dla Hiszpanii i Włoch – próbując rozerwać to, co liderzy nazywają „błędnym kołem pomiędzy bankami i rządami".
Kłopoty z bankami
Głównym tematem dzisiejszego spotkania będzie określenie warunków dla hiszpańskiego wniosku o pomoc w wysokości 100 mld euro dla jej banków – zgodnie ze świeżo uzgodnionymi zasadami trafią one przede wszystkim do rządu – oraz dyskusja o potrzebach finansowych Cypru. W istocie obie kwestie pozostają „całkowicie nierozstrzygnięte", powiedział jeden z europejskich urzędników znających sprawę.
Najtrudniejsza pozostaje sprawa planu bezpośredniego dokapitalizowania banków. Chodzi o to, jak zmienić fundusz stworzony przez rządy w celu oferowania kredytów innym rządom, aby można zapewniać kapitał również bankom. Politycy twierdzą, że jednym z pomysłów dyskutowanych na szczycie jest szybkie stworzenie specjalnego podmiotu, który stałby pomiędzy funduszami ratunkowymi oraz bankami, i absorbował ewentualne straty z inwestycji. Został on jednak odrzucony przez Niemcy i inne kraje.