Ubezpieczenie na życie z funduszem kapitałowym spełni swoje zadanie, jakim jest gromadzenie kapitału, pod warunkiem że regularnie i przez wiele lat wpłacamy pieniądze. W przeciwnym razie zostaniemy ukarani; towarzystwo pobierze od nas wysokie opłaty. Dla niektórych właśnie to, że zostaną zmuszeni do systematycznego odkładania pieniądzy, może być argumentem przemawiającym za wyborem tej formy oszczędzania.
Głównym minusem polis na życie z funduszem są wyjątkowo wysokie opłaty likwidacyjne obowiązujące wtedy, gdy chcemy zakończyć inwestycję już np. po kilkunastu miesiącach. W skrajnych przypadkach, gdy umówieni jesteśmy z towarzystwem na składkę regularną i chcemy wycofać się w pierwszych dwóch latach od rozpoczęcia oszczędzania, „kara" może wynieść prawie 100 proc. wartości zgromadzonych środków. W przypadku wpłaty jednorazowej do funduszu opłata likwidacyjna wynosi najczęściej kilka procent.
Akcje czy obligacje lub jedno i drugie
Miesięczne regularne składki nie muszą być duże. Wystarczy odkładać np. 100 zł. Osoby, które już zgromadziły oszczędności, mogą zdecydować się na składkę jednorazową. Z reguły minimalna kwota to kilka tysięcy złotych. Pieniądze te są lokowane zgodnie z obraną strategią inwestycyjną.
Klient towarzystwa ubezpieczeniowego sam decyduje, do jakich funduszy kapitałowych mają być przekazywane jego składki. Mogą to być fundusze obligacji, które zwykle w długim okresie przynoszą stosunkowo mniejsze zyski, jednak chronią kapitał przed dużymi stratami. Bardziej odważni mogą postawić na fundusze akcyjne. Ryzyko będzie wtedy wyższe, ale i szansa na ponadprzeciętny zysk większa.
Jak mówi Radosław Czachorowski z Departamentu Rozwoju Produktów i Aktuariatu Warty, gdy lokujemy w akcje, horyzont inwestycyjny powinien być długi. Wówczas zwiększa się prawdopodobieństwo, że osiągniemy zysk.