Kłopoty Duluksa, części Akzo-Nobel produkującej farby dekoracyjne, przyczyniły się do straty w trzecim kwartale w wysokości 2,4 mld euro.
Na informację giełda w Amsterdamie zareagowała spadkiem notowań AkzoNobel, początkowo o 1,7 proc, potem strata zwiększyła się do 4,61 proc, ale pod koniec dnia spadki zmniejszyły się do 4 proc. Przedstawiciele spółki przyznali, że w tej sytuacji pozostaje jedynie ostre cięcie kosztów, które będzie głębsze, niż początkowo zakładane 500 mln euro.
„Sytuacja w Europie jest nadal bardzo trudna, a na szybkie odbicie rynku raczej nie ma co liczyć" – napisał w komunikacie prasowym Keith Nichols, wiceprezes AkzoNobel ds. finansowych.
Cały AkzoNobel pozostaje jednak na plusie. Zysk przed opodatkowaniem za trzeci kwartał wyniósł 540 mln euro przy przychodach 4,28 mld euro. Jest to bardzo zbliżone do prognoz analityków. Ostrzegają oni jednak, że ten biznes szybko w Europie nie ruszy, ponieważ na kontynencie sprzedaje się coraz mniej samochodów, ludzie niechętnie remontują mieszkania, a rynek nieruchomości jest w zapaści.
Są jednak i dobre wiadomości, bo w Chinach, tak samo jak i w pozostałych krajach azjatyckich AkzoNobel zwiększył udział rynkowy. Poprawia się również sytuacja w Ameryce Łacińskiej, zaś w Ameryce Północnej rynek już się nie kurczy.