Zysk skoczył o 7,7 proc., do 5,43 mld dolarów z 5,04 mld rok temu, po stracie w II kwartale spowodowanej mniejszym wydobyciem, malejącymi cenami ropy i odpisaniem prawie 5 mld dolarów na zmianę wartości jego aktywów. BP podwyższył o 12,5 proc., do 9 centów dywidendę. To druga podwyżka od czasu przerwania wypłat w 2010 r. Koncern sprzedał dotąd aktywa za ponad 35 mld dol. na pokrycie kosztów wycieku z 2010 r. Do końca 2013 r. zwiększy tę sumę do 38 mld.

– Wyniki i duży postęp w przekształcaniu firmy daje nam pewność, że zwiększymy wypłaty naszym udziałowcom. Realizujemy naszą strategię do 2014 r. zgodnie z planem. Tworzymy właściwe fundamenty długofalowego wzrostu w nadchodzącej dekadzie – stwierdził prezes Bob Dudley. Zapewnił, że koncern jest przygotowany do sądowej batalii w USA o wyciek w Zatoce Meksykańskiej. Oświadczył też, że nowa strategia w Rosji daje mu wyraźną pozycję na jednym z największych i najważniejszych na świecie regionów ropy i gazu.

Analityk firmy Bernstein Oswald Clint uznał bilans BP za bardzo dobry. – Udało im się osiągnąć marżę z rafinacji, zwłaszcza w USA, co wyjaśnia wysokie zyski.