Jednocześnie po raz pierwszy w tym roku inwestorzy zagraniczni zwiększyli zakupy hiszpańskich papierów. W sierpniu inwestycje portfelowe zwiększyły się o 2,34 miliarda euro i był to pierwszy pozytywny odczyt od lutego 2011 roku.
Te wiadomości w połączeniu z wtorkową informacją o kurczeniu się deficytu budżetowego, przyczyniły się do wzrostu cen hiszpańskich obligacji skarbowych i akcji. Rentowność papierów dziesięcioletnich obniżyła się z 5,67 proc. wczoraj do 5,61 proc. Przed sierpniową deklaracją Mario Draghiego, szefa Europejskiego banku Centralnego, o skupie obligacji państw pogrążonych w kryzysie wynosiła ona 7,75 proc.
- Dane bardzo się poprawiły, ale nie byłbym nadmiernie podekscytowany – studzi emocje Jose Carlos Diaz, ekonomista Intermoney. Z kolei Gilles Meoc, londyński ekonomista Deutsche Banku zajmujący się strefą euro, przekonuje, że poprawa w znaczącej części ma charakter strukturalny. Jego zdaniem powinno to podać w wątpliwość „konkurencyjną obsesję" według której Hiszpania jest skazana na lata deflacji, by zrównoważyć rachunek bieżący. Luis de Guindos, minister gospodarki przewiduje, że będzie on zrównoważony na koniec tego roku.